Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion

Mace

A tu kolejny nowy zestawik, który wyjdzie w pierwszy weekend lutego.
[link widoczny dla zalogowanych]

Osobiście podoba mi się zdolność, która się pojawiła w Scars of Mirrodin, Infect. Nawet złożyłem decka do paupera na tej zdolności i muszę przyznać, że dość miło i przyjemnie się nim gra. Oczywiście w Scars of Mirrodin wyszło kilka innych nowych zdolności, które teraz w Mirrodin Besieged będą wzbogacone o nowe karty.

Naamah Beherit

A to akurat ma już swoją historię, teraz tylko nazwę i bonus dostało Wink

Chociażby tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
Jedyna różnica to to, że połączyli poisonous z witherem, co jak dla mnie jest oczywistym - i bardzo dobrym - rozwiązaniem. W szybkich, tanich taliach ma duże szanse się sprawdzić.

Mace

Oj nie miło wspominam grę przeciwko Silverom, zanim cokolwiek zrobiłem było już po mnie, zresztą wither też mnie denerwuje jak kumpel nim gra. A Infect fajnie się teraz łączy z Proliferate. Infect zadaje poison counters a Proliferate według zasady dodaje albo counterki albo poison counterki w zależności do tego jakie dany permament albo player już mieli na sobie. Oczywiście bardzo to pomaga planeswalkerom np deck The Super Best Friends dostał przez to niesamowite wsparcie (przynajmniej według mnie), ponieważ planeswalker dostaje counterki ze swoich zdolności i dodatkowo ze zdolności Proliferate.

Naamah Beherit

Ja marzę o sliverze z annihilatorem, ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek się to zdarzyło. Wypuścili w nowych edycjach myry, ale wydaje mi się, że nie ma co liczyć na nowe slivery (zwłaszcza po tym decku tematycznym, który był na rynku jakoś w zeszłym roku). Ale zgodzę się, że jak karty i mana podejdą, to oponentowi ciężko sobie poradzić z całym rojem.

Za to faktycznie proliferate może być przydatny przy planeswalkerach, jeśli nie ma się kreatur, które mogłyby go bronić, albo jeśli właśnie wykorzystało się ultimatum. A już w przypadku walkera Sarkhan the Mad (ta druga wersja), gdzie żadna z jego umiejętności nie dodaje loyalty counters, proliferate byłby błogosławieństwem Wink

Nie wydaje mi się jednak, żebym dokupowała specjalnie z tego powodu nowych kart, bo częściej używam pierwotnej wersji Sarkhana i Nicola Bolasa.

Co do infecta, to gdyby połączyć to z tanimi kreaturami z shadowem i instantami zadającymi obrażenia + trzema czy czterema defenderami dla bezpieczeństwa, to talia wyszłaby z tego zabójcza Smile

Mace

Dziś byłem na turnieju Pauper z tym deckiem na Infectach, o miejscu może nie będę mówił, pojechałem w sumie po to żeby go przetestować i sprawdzić co się nadaje a co nie. No i od razu mogę powiedzieć, że ta zdolność to jedna wielka masakra. Trzecia tura pod Plague Stingera (infect, flying za dwa many 1/1), wrzucam Spider Umbre i atakuje. Przeciwnik nie ma czym blokować i wchodzi atak dorzucam jeszcze Groundswella (+4/+4 bo w turze wszedł land) i... przeciwnik dostaje 6 poison counterów. Gdybym miał jeszcze jednego Groundswella było by po grze. Ale nie o tym chciałem pisać. Wadą tego decka jest to, że trzeba go łączyć z tanimi instantami, najlepiej czerwonymi ( bolty, bursty itp), druga sprawa to defendery są potrzebne (przynajmniej jak się gra na samych commonach, ja mam Wall of Tanglecord, które dziś się sprawdziły). Kolejna sprawa; dorzucanie innych kritek nie ma sensu według mnie bo:
a) trzeba zadawać normalne obrażenie i poison countery,
b) nie ma miejsca na tyle kritek (3,4 defendery i około 14 z infectem)
c) trzeba mieć karty, które będą nam wzmacniały kritki z infectem (np. Giant Growthy, Groundswelle itp)
d) trzeba mieć coś co będzie nam umożliwiało dotarcie naszych kritek do celu (albo coś co będzie niszczyło krity przeciwnika albo coś co będzie dawało nieblokowalność)
To są tylko moje refleksje po dzisiejszym turnieju ale jestem jeszcze zielony w MTG więc moje spostrzeżenia mogą być błędne. Do następnego paupera jest trochę czasu i muszę wymienić około 10 kart albo czerwone (bolty, bursty itp) albo niebieskie (kontry albo coś w stylu Distortion Strike).

Naamah Beherit

Jest taka karta, która co prawda nie pamiętam, jak się nazywa, ale chodzi w niej o to, że wszystkie kreatury przeciwnika tracą latanie, a twoje zyskują. Mój partner uwielbia mnie tym traktować, jeśli gram smokami, więc karta jest pewnie niebieska, bo on ma słabość do tego koloru.

The point is: w przypadku twojego infecta sprawdziłaby się idealnie, zwłaszcza w połączeniu z kartami z landfallem. Rzucasz wyżej wspomnianą sorcerkę (albo instanta, czymkolwiek ona jest), puszczasz coś z infectem do poison counterów i landafallem do zredukowania życia, a potem wykańczasz oponenta proliferatem.

Co do nieblokowalności z punktu: łapiesz albo enchanty z unblockable, albo kreaturki z shadowem, o których wspominałam. Tyle że shadow to dość stara umiejętność i może być z edycji nieakceptowalnych już na turniejach.

Mace

Trzecim kolorem w tym decku będzie niebieski a konkretnie trzy karty Unsummon, Mana Leak i Distortion Strike. Zobaczymy co da ta zmiana na następnym turnieju. Jak okaże się nie wypałem będę dalej myślał jak go wzmocnić.