|
Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 15:57, 20 Sty 2011 Temat postu: Powiedz mi proszę, co moja postać ma zrobić? |
|
|
Temat znów jest odniesieniem do pewnego pytania.
Ostatnio coraz częściej spotykam się z tym, że gracz inicjuje naradę. Nie ma w tym nic złego, ale jednocześnie ta narada nie ma na celu podjęcia wspólnych działań, a dowiedzenie się, co postać ma robić.
Postać nie ma własnej woli i czeka na to, co inni każą jej zrobić.
Przy drużynie równy-równy-równy, nie ma to znaczenia.
Ale jak zaczęła się akcja przełożony-podwładny-podwładny, to gdy przełożony pyta podwładnych, co mają robić, tworzy się trochę nie halo.
Prowadziłem sesje o załodze okrętu. I sesja legła w gruzach, bo to podwładni działali, a przełożony, pytał ich co robią i tylko wyrażał zgodę. I sesja legła w gruzach, gdy okazało się, że raz zmusiłem przełożonego do działania.
Nie mógł skontaktować się z podwładnymi. To zrezygnował z bycia przełożonym, aby następca podjął decyzję.
Na planszówce forumowej pt. "Inwazja" padło pytanie młodego policjanta do.... posterunkowego "Co robimy?". Problem jest taki, że zapewne zamiast młodego posterunkowego, gracz widzi tam doświadczonego Bienia.
Niemniej praca zespołowa wymaga takiej konsultacji, ale popartej chęcią działania. Mogę się założyć, że jakbym nie zareagował, rozmowa wyglądałaby tak:
Owca: Co robimy?
Bienio: Idziemy po schodach. Osłaniaj mnie.
Owca: Ok.
Przyglądałem się grze dwóch osób na Dzikich Polach wczoraj... Inicjatywa - zero. Gracz aktywny powiedział coś? Świętość. Co z tego, że jestem gnojony, opluwany, wyzywany. Ale GRACZ powiedział, mi, co mam zrobić.
Zastanawia mnie, jak nazwać taką osobę? FOLLOWER?
Więc na sesji było 3,5 gracza i 2,5 followera. I 1 gracz, który nie miał możliwości wejścia. Tak. Pingwin jest graczem, a nie followerem. Udowodnił to GRAJĄC paladynem, kapitanem Welflingiem, czy Khajrem Żelaznym. Te postacie grały. Może nie osiągały za wysokich rezultatów, ale wyższe od Followerów, którzy nie zrobili nic, bo ich zasługi, to efekt tego, że GRACZE nimi zagrali, jak zagrywa się podwładnymi NPCami. Co ciekawe NPC'e zrobili więcej od Followerów.
Nie wiem, jak wam, ale mnie followerzy psują przyjemność z gry. Bo MG traci na nich czas.... A nic z tego nie wynika
Nie ma nic lepszego, jak zgrana drużyna, co działa. A drużyna, co nie działa?
Znów wrócę do innej sesji Maćka. Star Wars.
Drużyna podzieliła się na 2 ekipy. Bardzo źle się stało, że do jednej trafili gracze, a do drugiej followerzy. Drużyna aktywna działała. Followerzy... Kręcili się w kółko, nie wiedząc, co robić, skoro nie mają za kim podążać. Nie podjęli żadnego działania, wycofując się przy najmniejszym możliwym ryzyku,
Jest wiadome, że gracz dominujący, może zdominować pewną osobę. Wiele razy widziałem, jak gracz został zmuszany do działania, przez osobę dominującą, ale ten gracz i tak był w stanie sprzeciwić się w jakimś stopniu osobie dominującej i też znaleźć moment, gdy to on gra.
A co jak znajdą się 2 osoby dominujące? Powstaje między nimi konflikt. Ale nie konflikt, że zabijają się i zostaje jeden. Ale najlepszy możliwy konflikt w RPG. Rywalizacja o dominowanie i żółtą koszulkę lidra.
Świetne przykłady to Wolf i Anarion, czy też Zyg-Zag i Wo Koon. Oboje pchali fabułę do przodu, oboje działali.
A jaki jest problem z Followerem? On nie zostaje zdominowany! On każe się zdominować. Bo bez zdominowania nie istnieje. Jego postać to cyferki, które nic nie znaczą... Będzie stało, że to tchórz? Jak GRACZ każe mu ruszyć w pierwszej linii... Ruszy. Będzie stało, że to honorowa osoba? GRACZ każe mu dokonać rzeczy niegodziwej? On to zrobi.
A potem powie, co to on zrobił na sesji.
Nic nie zrobił.
Powiem, że jakby 1 gracz nie wpadł na sesję, to byłoby lepiej. Dlaczego? Bo wcześniej MG prowadził NPC'a, który działał (co prawda MG zwykle NPCom odbiera trochę inicjatywy, aby to gracz mógł zagrać), a potem gracz przyszedł i postać się rozpłynęła.
Postać istniała, gdy prowadził ją Mistrz Gry. Potem został FOLLOWER, który jest gorszym typem NPC'a, co podąża za graczem, bo ten ma choć w tym jakiś cel. FOLLOWER jest po to, aby służyć innym, niczym bezwolne zombie.
I tu pojawia się moje pytanie do FOLLOWERÓW (dlatego proszę GRACZY, aby poczekali z wypowiedziami).
Co jest fajnego w byciu FOLLOWEREM?
Na razie pytam anonimowo. Ale jak nie dostanę odpowiedzi od Followerów, będę ich imiennie wzywał do wypowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Czw 16:23, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Czw 17:01, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jak uczniaków do tablicy? ;P hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MSKPL
Wiedźmin
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 17:50, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Co jest fajnego w byciu FOLLOWEREM?
Nic... to były moje największe błędy na sesjach, potem to się zaczeło stopniowo klarować, ale czasami chodź już głównie przez nieuwagę wraca ten Following-Mode. Np. na sesji u Pawliczka już followingu nie było, było tylko uzależnienie od rozkazów ale to element fabularny, pomysł na zamknięcie statku który potem MG świetnie wykorzystał dodając odliczanie itd. gracze którzy wtedy byli wiedzą jak sytuacja wyglądała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliczan
Najemnik
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:18, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Powiem wam szczerze że ja musze mieć dzień do gry żeby pokazać się jako postać a nie jako follower np. Moja obecna postać na "Solari" jest to typowy follower który nie nadaje się na postać prowadzącą, wyobrażacie sobie co by było jak by król Solari dał mi wóz złota i powiedział " dostarcz ją za róg tamtego domu" }:->,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 19:39, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Pawliczek. Mylisz pojęcie Followera i Gracza!
Gracz to nie znaczy postać wiodąca. Powiedz mi, ile rzeczy zrobiła twoja postać z własnej, nieprzymuszonej woli? Z naciskiem na WŁASNEJ.
Choćby doprowadzenie do śmierci Mnicha, gdy poszliście zbyt głęboko w loch. Wyprawa w ciemny poziom, skąd wytrzasnęła księgę... KSIĘGA! Kolejna rzecz...
A wiec jesteś graczem i grasz.
Tylko, że masz postać "wspierającą"... Ale grasz.
Tak samo w Dzikich Polach. Główną postacią jest w sumie Jan Ściborowski. Jest jak Skrzetuski w Ogniem i Mieczem. Ja jestem jak Zagłoba... Ważna postać, ale nie ta najgłówniejsza... A Follower? To jak Wachmistrz, co był pod Zagłobą w Podjeździe... Niby jest. Niby coś robi... Ale jak wiele?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Czw 19:42, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grefo
Ciura Obozowa
Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:35, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Co jest fajnego? Bierzesz cały czas udział w sesji, może na coś natrafisz (bo idziesz za tym mądrzejszym/fajniejszym/szczęśliwszym) i nie musisz się wysilać - ot machniesz raz mieczem czy tam wyprujesz z karabinu. Nie musisz się męczyć z tym, że utkwiłeś i nie wiesz co robić. Bo ty wiesz - po prostu idziesz za kimś.
Czasami jest tak, że taki tryb wynika z postaci. Bo ktoś lubi grać kimś kto stoi w cieniu innych. Kogoś kto i owszem, rozwiązał by sprawę tego morderstwa, ale mu się nie chcę. Ale czasami jest tak, że postać się marnuje przez charakter gracza. Bo inny gracz (gracz nie postać) ma poważanie wśród innych uczestników zabawy. I wtedy kłopot.
Dzikie Pola są dość dobrym przykładem bo faktycznie Jan Ściborowski (czyli moja postać) zdominowała postacie dwóch innych graczy. Zakazałem im się bić i oni się nie bili. Ale jakby chcieli mogli by gdzieś na popasie się zatrzymać, zmitrężyć trochę czasu i nakłaść sobie po łbach. W końcu moja postać nie ma oczu dokoła głowy.
Podsumowując - wszystko według mnie rozbija się o 3 rzeczy:
- charakter gracza,
- charakter postaci,
- chęci do gry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Owca
Mistrz Adopcji
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 20:42, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Owca obiecuje poprawę na sesjach i na forum . Rzeczywiście czasem robię Followera ale nie zawsze ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Czw 20:57, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Szczerze powiedziawszy Grefo, według mnie to się rozbija o tylko dwie rzeczy z tych co wymieniłeś:
- charakter gracza,
To pozostawię bez komentarza...
- charakter postaci
Jak można postać zrobić z "charakterem" przez który ona nie robi nic, tylko łazi za jakąś osoba? To bohatera tak się robi? To się łajzę tak robi, a nie bohatera. Bohater jest po to żeby działać, myśleć, robić coś, cokolwiek, choćby głupiego i nieprzemyślanego, ale robić, po to się gra.
- chęci do gry
Chociaż jeżeli się nie ma chęci do gry, to po co przychodzić na sesję? po to żeby posiedzić?
Jasne, jak nie gram a wpadnę na jakąś sesję, to lubię posłuchać/popatrzeć co inni robią.
Jak sam gram na sesji, to nie widzę frajdy z, jak to kiedyś ktoś określił, "siedzenia na tylnym siedzeniu" (pamiętam kto powiedział, ale nie wymieniam ).
JA jestem bohaterem historii, JA robię najważniejsze rzeczy, JA podejmuję ryzyko, po to jestem BOHATEREM historii, JA rozwiązuje problemy, JA staram się dowodzić, a jeśli moja postać nie jest do tego stworzona, to staram się pomagać temu kto dowodzi, mam coś co się nazywa inicjatywa ( i nie jest to rzucenie kostkami na początku walki w celu ustalenia kolejności działania ), jeśli nie pomagam, to przeszkadzam, mam postacie w grze które lubię i takie którym najchętniej zrobiłbym krzywdę, jak np. pewnemu pół-elfowi ostatnio ( i żeby nie było, ktokolwiek by to nie był z graczy, potraktowałbym go tak samo ).
Gdyby autorzy robili postacie filmów lub książek z takim podejściem jakie mają niektórzy gracze, to bym chyba nic nie czytał/oglądał i wolał sam napisać książkę opartą na naszych sesjach... byłoby dużo ciekawsze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lordmarvelpl dnia Czw 21:00, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 21:06, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czasami jest tak, że taki tryb wynika z postaci. Bo ktoś lubi grać kimś kto stoi w cieniu innych. |
Owszem. I pamiętam 2 takie postacie. Jedna miała na imię Serin. I działała za plecami osoby wiodącej. Ale działała. Coś robiła. Ba, bez tej osoby historia by upadła.
Inną postacią jest Lialdia (aka Laildil). Postać w sumie nie jest wiodącą... Ale jednocześnie podczas, gdy wymagana jest inicjatywa, postać jest w pierwszej linii działania (co nie znaczy, że idzie na czele). Ta postać potrafiła uciec z więzienia, zdobyć ciekawe skarby i wiele innych rzeczy... Choć niby nie grała pierwszych skrzypiec.
Ps. I chciałem, aby gracze się nie wypowiadali, a głównie oni się wypowiadają Ale od tego jest w końcu forum
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Czw 21:20, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Czw 21:25, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wiesz Finku, kto w grze bierze aktywny udział to i tutaj nie może się powstrzymać
Taki już charakter, trzeba działać, coś robić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bohutan23
Najemnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G
|
Wysłany: Czw 22:36, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Follower ?
Według mnie, to nic w takim postępowaniu nie jest dobre.
Taka rzecz to tylko (przynajmniej wg. mnie) wymówka dla graczy, żeby nic nie myśleć samemu, a myślenie zostawić "graczom dominującym". Powoduje to zmniejszenie roli graczy zdominowanych, a zwiększenie roli graczy dominujących, którzy ciągną fabułę sesji, bo "jak nie oni, to kto ??"
Mogę tylko powiedzieć, że postaram się już nie "odgrywać" postaci jako "follower".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bohutan23 dnia Czw 22:50, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 10:21, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bohutan. Od ilu sesji to ostatnie zdanie mówisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliczan
Najemnik
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:59, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak po dłuższym zastanowieniu w każdej ekipie grającej w RPG znajdzie się jaki follower, i nie wyobrażam sobie gry gdzie cała Ekipa gra i coś robi , zawsze znajdzie się jakaś osoba która będzie starała się zdominować całą ekipę i żeby to historia krążyła wokół niej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 16:04, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Pawliczek. Ty nie rozumiesz...
Follower to nie postać, która została zdominowana.
To postać, która KAŻE się dominować.
Postać, która zostawiona sama sobie nic nie zrobi. Taka, która MUSI zostać zdominowana i to jedyne, co gracz chce zrobić.
Postać dostanie ważnego questa do ręki? Odda go innej osobie. Nie weźmie tej książki, nie podniesie tego miecza, nie rozpocznie ataku, nie zrobi nic.
Postać będzie musiała podjąć decyzję? Zacznie pytać innych, co robić. Nie otworzy drzwi, nie zagada do nikogo*
Postać jest gnojona? Zapyta gracza, czy może zadziałać. Co z tego, że w charakterze stoi, że za byle obrazę wpada we wściekłość... To inny gracz musi mu pozwolić wpaść w tą wściekłość
Postać, której jedyną inicjatywą jest pytanie innych, co ma robić i podążanie za nimi.
W Dzikich Polach fabuła kręci sie w sumie bardziej wokół Jana Ściborowskiego, niż mnie.... Ale DZIAŁAM.
*Słyszałeś zapewne o otwieraniu drzwi do kryształowej wieży? Andrewa, jak użył wykrycia zła zamroziło. Co zrobiła reszta drużyny? Co zrobiły te Followery, gdy ktoś wyszedł? Nic. Czekali, aż Andrew coś zrobi. To Wampir zamknął drzwi, skoro stoją jakieś bezwolne zombie... Otworzono te drzwi. To jednak czeka, czego od niego chcą... A co reszta? Spojrzenie na Andrewa i prośba w oczach "Działaj!!!". A Andrew był wstrząśnięty i nie mógł reagować na nic... I nie doszło do żadnej rozmowy, bo żaden z graczy nie był GRACZEM, tylko był FOLLOWEREM.
Bez GRACZA nie istnieli.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Pią 16:08, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinji
All Inclusive
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 21:39, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Co innego, jak ktoś ślepo podąża za Graczem, a co innego, jak daje się dominować. To drugie u nas fachowo się nazywa 'pionkowanie' Bo wtedy jeden z grających staje się takim pionkiem na usługach Gracza. Zupełnie co innego, prawda?
Zrób kiedyś sesję dla samych takich Followerów, zobaczysz, czy są wstanie sami coś zrobić, bez kogoś kto ich wyręczy. Albo niech w tajemnicy każdy działa przeciwko sobie, najlepiej by do tego pasował Monastyr. Bo systemy DnD takie trochę bardziej drużynowe mi się wydają. Sam jestem ciekaw jakby to wyszło. ; )
My dla przykładu u Rufusa gramy w trójkę, Bamboch, Levy i ja. Monastyr. I jakoś nikt nie czuje innego Gracza jako Followera, każdy się stara, każdy coś robi. MYŚLI. Więc teza Pawliczka się nie sprawdza. Ale może to jest taka zależność?
Mniej osób - więcej działania. Trzeba nadrabiać za innych. A tak? Gra 8 osób, z czego połowa sobie myśli - "hmm, po co mam coś robić, skoro zaraz Andrew i Finek, Maciek, Random Guy, który ogarnia, coś wymyślą, na pewno szybciej niż ja i lepiej. Albo jeszcze wyśmieją mój pomysł. Więc zrobię to co oni zrobię, bo tak na pewno jest słusznie." I czy to tędy dróżka? Nie sądzę. Kreatywność, pomysł. A jak będzie dobry to i nikt się nie zaśmieje, ni złego słowa nie powie. Tylko trzeba aktywnie brać udział. Bo bez tego nie ma przyjemności z gry. A jak nie ma przyjemności, to po co grać? I jeszcze innym psuć zabawę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|