|
Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 14:52, 28 Kwi 2010 Temat postu: Porzucanie postaci |
|
|
Kilka razy spotkałem się z takim zjawiskiem, że gracz po prostu porzucał postać.
Kilka razy było to związane z tym, że jego postać poszła ułożyć sobie własne życie (Pamiętna decyzja Darta w DnD, gdy Igor-wojownik zgodził się, że czas skończyć z wojaczką), ale kilka razy spotkałem się też z tym, że gracz po prostu chciał w ten sposób pozbyć się kłopotów znad głowy.
Tu nieszczęsnym przykładem jest gracz, który zadarł ze smokiem nie okazując mu należnego szacunku (bezczelna rozmowa jak równy z równym i te sprawy). Smok był na niego wściekły, ale spodobała mu się zabawa w kotka i myszkę. No, ale cierpliwość też ma granicę i ile można się bawić... Smok dopadł gracza, który zapragnął zmienić postać. Drugi gracz odwrócił uwagę od Smoka... A co zrobił ten gracz? Podszedł do smoka i był jeszcze bardziej chamski niż poprzednio.
Innym razem gracz stracił nogę. W podobnej mentalnie sytuacji był gracz, którego pozostali za karę wystawili na pośmiewisko (za przyprowadzenie na Szlacheckie wesele niewolnicy w prześwitującym stroju kąpielowym, zamknęli go w takim stroju na rynku w klatce. I nagle taki gracz chce popełnić samobójstwo. Raz rozegrałem to kiepsko (pozwoliłem się zabić), a za drugim razem postanowiłem podejść do tego inaczej:
-Wyciągasz nóż i trzymasz go przed sobą, gotowy do wbicia w brzuch...
Gracz: - Wbijam go!
MG: <patrzy w siłę woli postaci, potoczyła się kosteczka> Stoisz z tym nożem w rękach. Ręce coraz bardziej ci drżą... Próbujesz się dźgnąć, ale nie możesz... Strach nie pozwala ci się zabić. Upadasz i zaczynasz płakać. Jesteś za słaby, aby się zabić...
Potem graczowi odmówiłem ponownej próby samobójstwa, do czasu zmiany okoliczności. Bałem się, że będę czasami musiał przejąć kontrolę nad postacią, która zacznie robić coś samobójczego, ale na szczęście gracz potem przez kilka sesji grał swoją kuśtykającą postacią... W sumie dożył do ostatniej sesji potem z tą utraconą nogą....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ruvus
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 15:11, 28 Kwi 2010 Temat postu: Re: Porzucanie postaci |
|
|
CMDR Blue R napisał: | Kilka razy spotkałem się z takim zjawiskiem, że gracz po prostu porzucał postać.
Kilka razy było to związane z tym, że jego postać poszła ułożyć sobie własne życie (Pamiętna decyzja Darta w DnD, gdy Igor-wojownik zgodził się, że czas skończyć z wojaczką), ale kilka razy spotkałem się też z tym, że gracz po prostu chciał w ten sposób pozbyć się kłopotów znad głowy.
Tu nieszczęsnym przykładem jest gracz, który zadarł ze smokiem nie okazując mu należnego szacunku (bezczelna rozmowa jak równy z równym i te sprawy). Smok był na niego wściekły, ale spodobała mu się zabawa w kotka i myszkę. No, ale cierpliwość też ma granicę i ile można się bawić... Smok dopadł gracza, który zapragnął zmienić postać. Drugi gracz odwrócił uwagę od Smoka... A co zrobił ten gracz? Podszedł do smoka i był jeszcze bardziej chamski niż poprzednio. |
Ciężko mi to skomentować bo DnD nie jest dla mnie w ogóle poważnym systemem. Więc tam takie coś nawet by mi do głowy nie przyszło. Ale moim zdaniem często mistrz gry potrafi sprawić że gracz nie chce grać postacią. Albo wpływa na jego psychikę albo jakimiś zdarzeniami na przykład zabraniem czegoś graczowi. Nogi/ręki/ albo daniem mu pewnej cechy: coś ułomnego. Przez co gracz traci chęć do grania. Ale spotkałem się z czymś takimi ze gracz stał się ślepy/niepełnosprawny ale wynikało to z sesji i było to klimatyczne i magiczne przez co gracz uważał to za zaszczyt i grał dalej. A jak gracz twierdzi ze kończy bo... nie chce mieć już takich kłopotów... to wina jest tylko jednej osoby oczywiście..
CMDR Blue R napisał: |
Innym razem gracz stracił nogę. W podobnej mentalnie sytuacji był gracz, którego pozostali za karę wystawili na pośmiewisko (za przyprowadzenie na Szlacheckie wesele niewolnicy w prześwitującym stroju kąpielowym, zamknęli go w takim stroju na rynku w klatce. I nagle taki gracz chce popełnić samobójstwo. Raz rozegrałem to kiepsko (pozwoliłem się zabić), a za drugim razem postanowiłem podejść do tego inaczej:
-Wyciągasz nóż i trzymasz go przed sobą, gotowy do wbicia w brzuch...
Gracz: - Wbijam go!
MG: <patrzy w siłę woli postaci, potoczyła się kosteczka> Stoisz z tym nożem w rękach. Ręce coraz bardziej ci drżą... Próbujesz się dźgnąć, ale nie możesz... Strach nie pozwala ci się zabić. Upadasz i zaczynasz płakać. Jesteś za słaby, aby się zabić...
Potem graczowi odmówiłem ponownej próby samobójstwa, do czasu zmiany okoliczności. Bałem się, że będę czasami musiał przejąć kontrolę nad postacią, która zacznie robić coś samobójczego, ale na szczęście gracz potem przez kilka sesji grał swoją kuśtykającą postacią... W sumie dożył do ostatniej sesji potem z tą utraconą nogą.... |
Co do tego... pierwszego. Jak mogłeś przy klimatycznej próbie samobójstwa dopuścić do rzutu kością... Zepsułeś klimat zdenerwowania...jakiegoś rozmyślenia. Błąd tutaj widzę. Kiedy np ja wkręcam coś i próbuję grać na psychice gracza samobójstwo. Nigdy nie sięgam po kość żeby nie tracić kontaktu z graczem.
Co do drugiego...Po co przejmować na siłę. postać to postać. Widać ma dobry pretekst do samobójstwa... Jak nie chce grać postacią to jej się nie podoba (tutaj odnoszę się do komentarza pierwszego cytatu). Tracić kontrolę? Czy to system Paranoja? - ten jaki prowadziłeś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Śro 16:45, 28 Kwi 2010 Temat postu: Re: Porzucanie postaci |
|
|
Po pierwsze, niezwiązane z tematem, Rufus, czemu przy każdym poście w którym jest wspomniane D&D musisz wyskoczyć z jakimś głupim komentarzem odnośnie tego systemu? Nie lubisz go, wszyscy to wiemy, nie musisz nam o tym ciągle przypominać :/
ruvus napisał: | Ciężko mi to skomentować bo DnD nie jest dla mnie w ogóle poważnym systemem. Więc tam takie coś nawet by mi do głowy nie przyszło. Ale moim zdaniem często mistrz gry potrafi sprawić że gracz nie chce grać postacią. Albo wpływa na jego psychikę albo jakimiś zdarzeniami na przykład zabraniem czegoś graczowi. Nogi/ręki/ albo daniem mu pewnej cechy: coś ułomnego. Przez co gracz traci chęć do grania. Ale spotkałem się z czymś takimi ze gracz stał się ślepy/niepełnosprawny ale wynikało to z sesji i było to klimatyczne i magiczne przez co gracz uważał to za zaszczyt i grał dalej. A jak gracz twierdzi ze kończy bo... nie chce mieć już takich kłopotów... to wina jest tylko jednej osoby oczywiście... |
Drugie na temat, Rufus, ale jak gracz straci kończynę na własne życzenie to co, MG powinien na siłę starać się go ratować, żeby przypadkiem nic mu się nie stało, bo jeszcze się biedaczek załamie i będzie chciał zmienić postać? Sam do tego doprowadził, niech nauczy się z tym żyć, jak w prawdziwym życiu straciłby kończynę to też by popełnił samobójstwo?
ruvus napisał: | Co do tego... pierwszego. Jak mogłeś przy klimatycznej próbie samobójstwa dopuścić do rzutu kością... Zepsułeś klimat zdenerwowania...jakiegoś rozmyślenia. Błąd tutaj widzę. Kiedy np ja wkręcam coś i próbuję grać na psychice gracza samobójstwo. Nigdy nie sięgam po kość żeby nie tracić kontaktu z graczem. |
Klimatycznej? Czy Ty w ogóle czytasz co Finek pisze? Postanowił się zabić i tyle, zero wahania czy przemyśleń, nie podoba mu się granie postacią która straciła nogę, więc najlepiej ją zabić, co tam, zrobię sobie nową. A może pomyśleć nad jakimś sposobem zastąpienia/odzyskania utraconej kończyny? I właśnie tutaj cyferki są po stronie tego co zrobił MG, gość stworzył sobie nieodporną psychicznie postać, ale żeby zabić się przez wbicie noża w brzuch to trzeba mieć dużo samozaparcia, ja osobiście bym się bał, ból, powolna agonia, to nie są miłe perspektywy.
ruvus napisał: | Co do drugiego...Po co przejmować na siłę. postać to postać. Widać ma dobry pretekst do samobójstwa... Jak nie chce grać postacią to jej się nie podoba (tutaj odnoszę się do komentarza pierwszego cytatu). Tracić kontrolę? Czy to system Paranoja? - ten jaki prowadziłeś? |
Tak jego pretekstem było to, że stracił nogę... powód do samobójstwa jakich mało... jakby wszyscy na świecie tak robili to populacja by się nam drastycznie zmniejszyła -_- Jak nie chce grać postacią która jej/mu się nie podoba, to niech to powie prosto w twarz, a nie, robić wszystko byle zginąć... Ja tak zmieniłem postać raz czy dwa, powiedziałem, nie podoba mi się granie nią, źle się z tym czuję, nie sprawia mi to przyjemności i chcę ją zmienić. Co w tym trudnego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 20:49, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Co do DnD, to jak powiedział Andrew.
To, że ty nie uznajesz tego za poważny system, nie znaczy, że taki jest.
Ps. I to jest to, o co miałem się tak wściec, co w Szeniu wspomniałeś?
Odrobina wyjaśnienia:
Widzę, że muszę rozwinąć, ale RuFuS, sam powiedziałeś, że długich postów nikt nie czyta, a jak widać, trzeba je rozwinąć.
1. Zwróć uwagę, że temat nie jest o samobójstwach (to akurat może być ciekawe i klimatyczne), a o porzucaniu postaci. W sensie, że samobójstwo to nie jest rozwiązanie postaci, a gracza, który chce zmienić postać. Nie chodzi o to, że postać się załamała. Tylko Gracz nie chciał jej.
Gracz nie chce kłopotów - Kłopotów w jakie sam siebie wpakował?
Czyn -> Konsekwencje
Zwłaszcza, gdy czyn niesie jasne konsekwencje.
Po kolei:
Utrata nogi. Amputował mu ją drugi gracz. Gracze akurat uciekali z akcji i jeden z graczy zamiast go opatrzeć, odkazić ranę, itd. Po prostu uciął mu nogę. Tyle. Dlaczego to zrobił to temat na osobny post.
W klatce gracz został totalnie ośmieszony w grupie do której chciał należeć. Przez to, że prawie okrył hańbą tą społeczność. Społeczność go wyklęła. Tu nawet nie zawahałem się. Zrobił to. Miał powód.
Smok. Gracze przeprawiali się przez smocze góry. W sumie spotkali 3 smoki w podróży. Smocze gody były najlepszą częścią... Ale tutaj gracz sam wpakował na siebie kłopoty. Niezależnie od uznania systemu, odpowiedzenie wielokrotnie większemu i potężniejszemu smokowi (można też wstawić inną rasę), który sugeruje, że przed nim należy padać na twarz bijąc pokłony, aby się wypchał, raczej niesie jasną konsekwencję. Co ciekawe, gracz miał 4 możliwości ucieczki. Ostatnia, gdy 1 z graczy odwracał uwagę smoka była najlepsza. A ten bezczelnie podszedł do smoka i zaczął po nim jechać dalej.
Owszem. Kiedyś zdarzyło mi się, że gracz miał potężny kłopot z winy MG. Gdy ja jako MG obarczyłem gracza specyficzną chorobą. Był to fragment scenariusza... Ale gracz uznał, że zepsułem mu postać. Cóż. Źle wtedy trafiłem/wybrałem. (Andrew... Maniek i Śluz Tidy'ński, jakbyś nie pamiętał)
Co do tego, czy rzut kością się należał. To jest już kwestia MG. Tutaj sytuacja była prosta. Straciłem nogę, bo odciął mi ja gracz? Nie. Ja nie chcę takiej postaci. Zrobię sobie nowa. Taka była filozofia. Psychologii zero. Klimatyczne jak cholera. Jak mogłem zepsuć klimat, że gracz po prostu (GRACZ! Nie postać, a gracz) stracił w boju nogę i chciał się zabić, aby dostać nowe ciało? Aby to jeszcze zrobił perfidny MG. Ale tutaj to była w 100% działalność graczy.
Poza tym... Ile osób, co odniesie ciężkie rany popełnia samobójstwo? Cóż. U nas nie masz możliwości, że zginiesz, dostaniesz nową postać. Śmierć i tyle. A co po śmierci? To już inna sprawa.
Wracając do gościa z odciętą kończyną. Jak mu zabroniłem tego, to potem podszedł do tego klimatycznie. Poszukał rozwiązania. I potem jeszcze długo ciągnął na drewnianej nodze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Śro 20:54, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruvus
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 23:03, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Heh Andrew- strata kończyny nie jest powodem do umierania i starty postaci- moim zdaniem. Stracił ją na własne życzenie- nie wiem może zrobimy podział na poważne sesje/i nie poważne? Bo ciężko mi powiedzieć czy sesja była for fun taka czy jakiś niewypał czy MG miał kaca czy gracze byli umierający itp. Ja przykładam to na mój obraz że sesje nie są for fun. Ja staram się unikać na poważne sesje graczy którzy no nie reprezentują się najlepiej żeby nie było:
Mg: co robisz/ zamek płonie/masz mało czasu...ogień powoli dociera na twoje skrzydło zamku.
gracz: Zamykam się w pokoju/nic ciekawego nie robię.
Unikam takich graczy.Tak samo ja staram się żeby gracze nie zmieniali postaci chyba że zginie. Albo wyniknie to z czegoś innego... Choroba Psychiczna/ Paraliż...
Stracił nogę na własne życzenie? - Finek napisał że drugi gracz mu ją odciął zamiast opatrzyć?
Finek rozegrał sam wchodząc w psychikę gracza (tam co było że Mg: trzymasz nóż przy brzuchu itp... a gracz chce go wbić). No to jest klimatyczne. Taki znak daje graczowi wiele do myślenia- pozwala pokazać zjednoczenie postaci i gracza... Chyba mam jakieś inne pojęcie o klimacie.
A co do DnD- ;] <finek chciał wymiany zdań i poglądów. Więc nie napisał żebym nie komentował tego a to tak.. Więc drogą od pierwszego zdania do drugiego musiałem wszystko dobrze zdementować i wyrazić się jasno i wyraźnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ruvus dnia Śro 23:04, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 17:18, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ruvus napisał: | Heh Andrew- strata kończyny nie jest powodem do umierania i starty postaci- moim zdaniem. Stracił ją na własne życzenie- nie wiem może zrobimy podział na poważne sesje/i nie poważne? Bo ciężko mi powiedzieć czy sesja była for fun taka czy jakiś niewypał czy MG miał kaca czy gracze byli umierający itp. Ja przykładam to na mój obraz że sesje nie są for fun. Ja staram się unikać na poważne sesje graczy którzy no nie reprezentują się najlepiej żeby nie było: |
I tu dochodzimy do pewnej rzeczy, co słusznie RuFuS zauważa (czy ruvus, czy jak mu tam teraz).
Czy sesja była poważna, czy nie poważna.
I jeszcze jedno pytanie. Jak uważał ją gracz?
Sesja była prowadzona na poważnie. Choć prawdą jest, że nie wszyscy gracze to chyba sobie wzięli do serca... W poważnym klimacie gracze chcieli grać Rambo. I jak Rambo w prawdziwym życiu... Kończyło się kiepsko.
Swoją drogą... Czy tylko ja, Andrew i RuFus tu gadamy? Może niedoszły samobójca się wypowie? <wiem, że to czytasz! Tak, to do ciebie!>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Czw 17:19, 29 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruvus
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 23:19, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Czasem czuje się w tym towarzystwie. " Że bogowie rozmawiają o losach śmiertelnych" tak jakby niektóre dyskusje były dla MG i obgadujemy graczy którzy boją się poniżenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 9:38, 30 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż. Też tak się czasem czuję, a liczyłem na to, aby przez merytoryczne rozmowy każdy na tym skorzystał. Jak to się mówi "Konstruktywna krytyka jeszcze nikomu nie zaszkodziła".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|