Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion

CMDR Blue R · Wysłany: Sob 16:52, 27 Mar 2010 Temat postu:

Dzisiaj.
Drużyna zmierza na czele własnej armii na pomoc elfom w Dolinach.
Ale w drużynie doszło do kłótni i podziału. Jeden z graczy odłączył się i ruszył dołączyć do drugiej strony, potem wdał się w konflikt prawny z jednym z graczy (ale tutaj prawo stało po jego stronie), tracąc chwilę wcześniej wzrok.
Dobry strażnik zaprowadził go do świątyni Corellona Larethiana. Stara kapłanka zadaje pytania zbłąkanej owieczce, czy wierzy w Corellona, czy mu służy. Tutaj miał problem z odpowiedzią, co on wogóle zrobił dla Corellona. Prosi, że chce się wcześniej chwile pomodlić.
Oczywiście. Od tego jest świątynia.
No i zaczyna modlitwę słowami:
"Corellonie, zapewne nie raz cię zawiodłem, ale ty też zawiodłeś kilka razy mnie."
<dalej w niezbyt miłych słowach nazwał kapłankę i modlił się o przywrócenie wzroku, kończąc to w taki sposób: <informacja. "Patałach, to gracz, który prowadzi armię do Dolin">
"A jak będzie ci się nudziło i nie będziesz zajęty z Sune (Bogini Miłości, ale co ma ona do Corellona? Oni nie są przecież małżeństwem), to dokop trochę Patałachowi".

To była najlepsza rozmowa:
Osoba, która planowała zdradę rasy Elfów i pomoc w mordach, które zachodzą w Dolinach, zwróciła się do Boga Elfów, aby przeszkodził temu, który chce ratować elfy w Dolinach.
Ta modlitwa mnie rozbroiła...

toshiro · Wysłany: Sob 17:30, 27 Mar 2010 Temat postu:

Już to mówiłem ale powtórzę:
Sir mimo iż morderca złoczyńca parszywiec itd to przynajmniej nie prowadzi swych ludzi na pewną śmierć.

CMDR Blue R · Wysłany: Sob 18:15, 27 Mar 2010 Temat postu:

pingwin9314 · Wysłany: Sob 22:35, 27 Mar 2010 Temat postu:

Chociaż ten twój patałach walczy w słusznej sprawie i po dobrej stronie, a nie zdradza własnych braci, może jego pomysły nie są mądre a uczynki dosyć naganne ale chociaż chce ratować obce mu istoty.

toshiro · Wysłany: Sob 22:38, 27 Mar 2010 Temat postu:

No dobra mój błąd, ale wkurza mnie że pat... paladyn prowadzi do walki kilkuset "ludzi" którzy w życiu nie trzymali w rękach broni i w żaden sposób nie chce tych ludzi chociarz powierzchownie do walki przygotować.

A co do mojej modlitwy skoro patałach nie posłuchał mojej rady to postanowiłem zwrócić się do boga. Co prawda troche mi nie wyszło ale przecierz liczą sie dobre chęci Smile

A piernik do wiatraka z tego co owiem to zawsze miał ma i będzie miał mąkę Very Happy

lordmarvelpl · Wysłany: Sob 22:47, 27 Mar 2010 Temat postu:

pingwin9314 · Wysłany: Sob 22:48, 27 Mar 2010 Temat postu:

Popieram końcówkę posta toshiro:]

Nie ma czasu ich przeszkolić. Jeżeli zatrzymali by się na jakiś czas i zaczęli szkolić to w tym czasie całe Doliny pójdą z dymem, a pyzatym sami się zgłosili a dodatkowo dostają zapłatę, a kto mógł wiedzieć że dołącza sami tak słabo przeszkoleni w boju.

toshiro · Wysłany: Sob 22:54, 27 Mar 2010 Temat postu:

A jakbyś ty miał bliskie spotkanie pierwszego topnia z dorosłym czerwonym smokiem to co byś na mojim miejscu zrobił??

pingwin9314 · Wysłany: Sob 22:58, 27 Mar 2010 Temat postu:

Ja bym uciekał, tak samo jak po poproszeniu Purpurowego smoka o kasę.:]

CMDR Blue R · Wysłany: Nie 1:51, 28 Mar 2010 Temat postu:

Ruvus · Wysłany: Nie 12:44, 28 Mar 2010 Temat postu:

Sesja Neuroshimy...

-(jakaś dziewczyna cudownie ocalała, którą gracze przyłączyli do drużyny). - przespała się z jednym z graczy.
-Levy nad ranem hasło
-ta kobieta na pewno jest jakaś trefna....<myśli> o Kur** Przemek zapłodniłeś belzebuba!

SKRLEVY

Wrócimy do tej sesji ;d a ona napewno jest trefna ;d nie była normalna od początku ;d

Ruvus

Sesja Vampira:
Rozmowa dwóch Wampirów Nosferatu):

\Północ, kanały Francji.
Martin:Dobra musimy spotkać się jutro i omówić ostatnie szczegóły naszej zasadzki.
Ijan: No! Pożałują że się przemienili! Jutro przy katedrze o 14!
Martin: o 14?! Pojeba** Cie?
Ijan: yyy... no tak...

CMDR Blue R

Sesja Wampira? A to nie był konkursik Role-playing w klimacie Wampira? Bo kojarzę ten cytat stamtąd.