 |
Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Wto 18:19, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zależy jaką się ma postać, jak chcesz kogoś lać i masz x w umiejętności, a ja mogę mieć na przykład 2x w umiejętności. To też powoduje różnicę.
Widziałeś kiedyś, żebym moim snajperem podszedł i dał komuś w mordę, zamiast strzelać do niego z rozsądnego dystansu?
EDIT: Nie wspominając o tym, że wy najczęściej wogóle nie znacie mocnych stron swoich postaci
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lordmarvelpl dnia Wto 18:23, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Piotras_Binias
All Inclusive
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:44, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja chyba wiem o co chodzi Owcy, uważa, że Finek faworyzuje Andrewa. Andrzej kiedy gra ma częste osobne "wyjścia" z Finkiem, my gracze nie wiemy o co chodzi bo to wielka tajemnica , jako gracz powiem to straszliwie denerwujące, ale wiem, że jakbym zrobił coś innego to pewnie ja też bym z Finkiem i Andrewem wyszedł. Po prostu każdy z nas gra tak jak umie, każdy gra inaczej, jeden dla drużyny, inny przeciw niej, kolejny będzie robił to co inna osoba. Pamiętam jak byłem u Finka na sesji (moja nie odżałowana postać barbarzyńcy) i zobaczyłem jak gracie, prawdę mówiąc byłem w szoku, drużyna próbowała dostać się do kasztelu, kiedy po mieście grasowali Orkowie, a drużyna byla tam dlatego, że poszedł tam Andrew, wyjątkiem był Pingwin, ale on właśnie dokonywał czynów bohaterskich w jednym z budynków i próbował namówić barbarzyńcę do walki po jego stronie. Potem zaś drużyna wychodzi na spotkanie uciekającym Orkom, Andrew wiedział dlaczego to robi, bo jego postać miała taki charakter, ale reszta? Żaden nie pomyślał dlaczego Orkowie biegną, po prostu tak zrobił nasz guru . Moja postać stała z boku i patrzyła na to co się wydarzy. Jako gracz też często idę z Andrewem, bo wiem jak jest Andrew co zawsze coś się będzie działo .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piotras_Binias dnia Wto 19:19, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Wto 18:57, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że nie kojarzę sytuacji, choć Owca stara się mi ją na prośbę na GG nakreślić. Znaczy kojarzę otoczenie, ale samego uderzania - nie.
W walce jestem pewny, że nigdy nie było takiego czegoś.
Poza walką w TW2k co innego.
System oparty jest na kości procentowej. I np. Z naprzeciwka jedzie Czołg. Test łatwy RCN na wypatrzenie... Co oznacza, że RCN mnożymy razy dwa.
Czyli Andrew mając 80 RCN, musi wyrzucić na kości mniej, niż 160%. Co jest 100% pewne.
Ale w walce? Ja nie kojarzę tej sytuacji.
EDIT
Poprosiłem Owcę o inną sytuację i podał mi z Bieniem z ostatniej sesji.
Gdy ja rzuciłem kościami oba opozycyjne testy. I powiedziałem Bieniowi, że poskładał gościa.
Nie wiem, jak to z Andrewem było, ale jego snajperowi na pewno nie pozwoliłbym bez testu poskładać gościa. Co innego Atoli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Wto 19:00, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tak jak mówiłem, mój snajper nie lubi być niecywilizowany i okładać ludzi... woli do nich strzelać uznajac to za bardziej cywilizowane... nie wspominając już, że bezpieczniejsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piotras_Binias
All Inclusive
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:12, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tylko, że moja postać to wyszkolony komandos, a nie zwykły mięśniak i w walce wręcz ma 80 %, więc mogłem to zrobić, poskładanie zaskoczonego gościa nie było trudne (przypominam, Andrew wybił mu broń z ręki, strzelając do niej ze snajperki)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Wto 19:21, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Piotras_Binias napisał: | Ja chyba wiem o co chodzi Owcy, Andrzej kiedy gra ma częste osobne "wyjścia" z Finkiem, my gracze nie wiemy o co chodzi bo to wielka tajemnica , jako gracz powiem to straszliwie denerwujące, ale wiem, że jakbym zrobił coś innego to pewnie ja też bym z Finkiem i Andrewem wyszedł. |
Tak samo jak ty wyszedłeś, gdy rozmawiałeś z poskładanym kolesiem?
Czy jak wyszedł jeden z młodych tuż przed tym, jak Pingwin został postrzelony, sesję wcześniej?
Zdradzę wam po co wyszliśmy.
Młody zobaczył błysk, jakby odbłysk metalu. Coś poruszyło się przy gruzach.
Przyjął do wiadomości i nie zareagował. A snajper, którego zobaczył wziął Pingwina (uznanego za agenta DIA) na cel.,
Zawsze wychodzę wtedy, gdy reakcja reszty drużyny, może zepsuć sytuację.
Wyobraźcie sobie:
MG: "Widzysz błysk, jakby odbłysk metalu. Coś poruszyło się w gruzach"
G1: Idę dalej
G2: Przecież to ktoś nas śledzi!
G1: A masz rację. Sprawdzam to.
Dodam, że na ostatniej sesji DnD, były 2 wyjścia:
1) Król, Antoniusz (Pawliczek), Ignitus (Andrew) i Sir Karl (którego Pingwin wyznaczył)
2) Pingwin, gdy podsłuchiwał Orków.
To prawda, że w TW2k Andrew ma więcej wyjść. A dlaczego?
Jest snajperem-zwiadowcą. Widzi więcej, niż reszta drużyny. Często też samotnie zapuszczał się na zwiad.
Akurat na ostatniej sesji TW2k miał singla, bo z ludźmi Hiszpana przygotowywali atak na czołg, co do was się zbliżał (tak, ta rakieta co trafiła w czołg, co była w paczce, co dostaliście pod Uniwersytetem).
Dodam, że jako Atoli, jego liczba wyjść się zmniejszyła.
Dodam, że nie pamiętam sytuacji z uderzaniem gościa w barze, co Andrew uderzył bez rzutu. Nie wiem, czy wtedy rzucałem za niego, czy co... Czy przeciwnikowi wyrzuciłem w opozycji krytyczne niepowiedzenie.
Nie wiem.
Ale jak było coś takiego, to był błąd.
U Bienia nie było błędu. To pamiętam.
Ps. Owca ma niezłą pamięć do cyferek Wiecie, że on mi swoje rzuty z poprzedniej sesji był w stanie podać z pamięci? Nic tylko pogratulować. Szkoda tylko, że nie wiem, czego to był test, gdy mu gość chciał kluczem przyłożyć... Czy testowaliśmy szybkość, kto będzie pierwszy, czy opozycyjną walkę? Nie pamiętam....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Wto 19:26, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Owca
Mistrz Adopcji
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Wto 19:52, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Piotras_Binias napisał: | Tylko, że moja postać to wyszkolony komandos, a nie zwykły mięśniak i w walce wręcz ma 80 %, więc mogłem to zrobić, poskładanie zaskoczonego gościa nie było trudne (przypominam, Andrew wybił mu broń z ręki, strzelając do niej ze snajperki) |
Też mam komandosa i 80 % w walce. Ale kiepski rzut mi padł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Wto 19:54, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Owca napisał: | Piotras_Binias napisał: | Tylko, że moja postać to wyszkolony komandos, a nie zwykły mięśniak i w walce wręcz ma 80 %, więc mogłem to zrobić, poskładanie zaskoczonego gościa nie było trudne (przypominam, Andrew wybił mu broń z ręki, strzelając do niej ze snajperki) |
Też mam komandosa i 80 % w walce. Ale kiepski rzut mi padł. |
Życie, zdarza się każdemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Naamah Beherit
Ciura Obozowa
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: południe lub północ
|
Wysłany: Wto 20:42, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
A ja z dawnych czasów pamiętam inną sytuację: Andrzeja, któremu zdarzało się robić głupoty i/lub działać samodzielnie, jak mu plan drużyny nie pasował. Przykład: pójście nocą do lasu (DnD), mając pomiędzy 0 a 5 HP (nie pamiętam, ile dokładnie tego było). Jego kariera po tym błyskotliwym wyczynie nie potrwała długo . Albo zmiana postaci poprzez niezwykle spektakularne samobójstwo - lot na Yavin IV mam na myśli i późniejsze plątanie się po dżungli. I nic tu nie pomogła magiczna kość z ratio 17-20 wynoszącym 85% . Najwyraźniej brakło już osób, z którymi mógłby się kłócić i/lub nie zgadzać.
W sumie prawda jest taka, że wtedy prawie każdy działał mając na uwadze własną korzyść, a nie dobro drużyny, ale nie o to chodzi.
Problem leży w followerowaniu, co sprawia, że temat zazębia się z tym, w którym kwestia followerowania omawiana jest szerzej. Otóż: jak zbierze się kilkoro graczy, którzy mają silne osobowości + prowadzą postaci o silnych osobowościach, kwestia "dowodzenia" rozkłada się równomiernie, ewentualnie zależy od tego, czy fabularnie ktoś prowadzi resztę (np. wojsko i wyższy stopień). W sumie i to nie zawsze się w takich wypadkach sprawdza, ale nevermind.
Gracz, który ma smykałkę do indywidualizmu, przeważnie myśli i działa; indywidualizm, działanie i myślenie idą w parze z parciem ku dowodzeniu, mając słabych graczy indywidualista dowodzenie przejmuje niejako automatycznie. Tak ten proces działa.
Podsumowując:
a) graczu! Jeśli narzekasz, że ktoś tobą dowodzi tudzież pomiata, weź się w garść i postaraj, żeby się to skończyło. Chyba że masz mentalność dobrego turianina, więc nie narzekaj, tylko rób, co do ciebie należy.
b) Andrzej! Jak ci się podkładają, to z tego korzystaj, bo to zrozumiałe.
Rzekłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Wto 20:57, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Naamah Beherit napisał: | A ja z dawnych czasów pamiętam inną sytuację: Andrzeja, któremu zdarzało się robić głupoty i/lub działać samodzielnie, jak mu plan drużyny nie pasował. Przykład: pójście nocą do lasu (DnD), mając pomiędzy 0 a 5 HP (nie pamiętam, ile dokładnie tego było). Jego kariera po tym błyskotliwym wyczynie nie potrwała długo . Albo zmiana postaci poprzez niezwykle spektakularne samobójstwo - lot na Yavin IV mam na myśli i późniejsze plątanie się po dżungli. I nic tu nie pomogła magiczna kość z ratio 17-20 wynoszącym 85% . Najwyraźniej brakło już osób, z którymi mógłby się kłócić i/lub nie zgadzać. |
Nie do końca dobrze to pamiętasz Namaah, to w DnD było jak prowadził Mateusz i to nie było, że się oddaliłem od drużyny, tylko jak MY (Czyli Ty, ja i Bartek) się oddaliliśmy na osobne misje w mieście ze strażą, co im uzbrojenie kradliśmy. A ja zginąłem uciekając z miasta, po tym jak straż na nas pułapkę zastawiła, przeskoczyłem mur i zacząłem biec przez las, co było akurat najlogiczniejsze w momencie kiedy ktoś z kuszami/łukami mógł mnie scigać... nie przewidziałem wilków
Natomiast to z tym SW to było w zasadzie nie wiem... pamiętam, że dostałem na jednej sesji 20 DSP na raz i dlatego na was doniosłem wszędzie, nawet do imperialnego centrum ochrony nad zwierzętami (myślałem, że poprostu muszę jak najbardziej złego odgrywać, chociaz to było faktycznie bez sensu... ale to był jeden taki raz ) ^_^ no i wtedy już trzeba się było pozbyć postaci... a niewiele wtedy wiedziałem na temat Sith/Jedi/Dark Jedi więc myślałem, że jak jestem tak bardzo na dark side`a, to dobrze
EDIT: Dodatkowo, zauważ, że moje działania samodzielne często wychodziły na dobre jak np wycieczka do miasteczka jak wy je próbowaliście zaatakować czołgiem który w końcu utknął na polu a ja sobie ustrzeliłem błyskawicą kilku szturmusiów, a następnych co tachali działo ustrzeliłem z tego które przejąłem chwilę wcześniej
Zwróć również uwagę, że ja ich nie zniechęcam do samodzielnego działania, tylko do tego, żeby myśleli co będzie jak coś zrobią, zanim coś zrobią... bo to najczęstszy powód katastrof
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lordmarvelpl dnia Wto 21:02, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Wto 21:22, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
lordmarvelpl napisał: |
Nie do końca dobrze to pamiętasz Namaah, to w DnD było jak prowadził Mateusz i to nie było, że się oddaliłem od drużyny, tylko jak MY (Czyli Ty, ja i Bartek) się oddaliliśmy na osobne misje w mieście ze strażą, co im uzbrojenie kradliśmy. A ja zginąłem uciekając z miasta, po tym jak straż na nas pułapkę zastawiła, przeskoczyłem mur i zacząłem biec przez las, co było akurat najlogiczniejsze w momencie kiedy ktoś z kuszami/łukami mógł mnie scigać... nie przewidziałem wilków  |
A nie kogoś zabić? Bo ja kojarzę, że wtedy graliśmy u Naamah i ja Bartka zastępowałem. I miałem "1", gdy strażnika na wieży chciałem zdjąć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lordmarvelpl
Zabójca
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DG
|
Wysłany: Wto 21:25, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
CMDR Blue R napisał: | A nie kogoś zabić? Bo ja kojarzę, że wtedy graliśmy u Naamah i ja Bartka zastępowałem. I miałem "1", gdy strażnika na wieży chciałem zdjąć... |
Bo najpierw im kradliśmy broń, a później kapitana mieliśmy ubić no ale nie wyszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Naamah Beherit
Ciura Obozowa
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: południe lub północ
|
Wysłany: Wto 21:32, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
lordmarvelpl napisał: |
Nie do końca dobrze to pamiętasz Namaah, to w DnD było jak prowadził Mateusz i to nie było, że się oddaliłem od drużyny, tylko jak MY (Czyli Ty, ja i Bartek) się oddaliliśmy na osobne misje w mieście ze strażą, co im uzbrojenie kradliśmy. A ja zginąłem uciekając z miasta, po tym jak straż na nas pułapkę zastawiła, przeskoczyłem mur i zacząłem biec przez las, co było akurat najlogiczniejsze w momencie kiedy ktoś z kuszami/łukami mógł mnie scigać... nie przewidziałem wilków  |
^This. Natomiast nie pamiętam tego, o czym pisze Finek...
Co do wilków: ja tam się wyłgałam wtedy od stryczka . Czyli dało się. Przyznać jednak musisz, że w DnD samodzielne nocne wyprawy do lasu trącą skłonnościami samobójczymi
lordmarvelpl napisał: | EDIT: Dodatkowo, zauważ, że moje działania samodzielne często wychodziły na dobre |
Nie twierdzę, że nie. Chodziło mi głównie o zwrócenie uwagi na to, że nie było wtedy najmniejszego problemu z twoim "dowodzeniem". Indywidualne pomysły wychodziły ci różnie - ale każdemu wychodzą różnie - za to nie było sytuacji typu "Ej, nie mów mi, co mam robić". A graliśmy razem ze dwa czy trzy lata, więc to o czymś świadczy.
lordmarvelpl napisał: | Zwróć również uwagę, że ja ich nie zniechęcam do samodzielnego działania, tylko do tego, żeby myśleli co będzie jak coś zrobią, zanim coś zrobią... bo to najczęstszy powód katastrof  |
Wiesz, stary... od tego powinien być MG, tak na dobrą sprawę. Ewentualnie instynkt samozachowawczy danego gracza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Naamah Beherit dnia Wto 21:33, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruvus
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 16:46, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ej nie czytałem żadnego posta, ale zaciekawił mnie temat - pewnie dlatego że jest inicjatorem, wyróżnia się doświadczeniem, różnica wieku id oświadczenia to naturalna przepaść. Potem hmm jest najstarszy? Młodszy gracz boi się wyśmiania. ( :
Dobra przeczytałem pół posta nad tym ^
|
|
heh to MG powinien się zająć się tym by ktoś był samodzielny, to pomysł na postać, podpowiedź dotycząca gry, zadania, ustalania działań, Tworząc postać nie wystarczy wypełnić statystyki i wymyślać sobie wygląd...
Finek wiem że odpisałbyś krytycznie gdybym nie napisał tego ! ____>
Że! Wiem że MG ciężko jest ogarnąć młodych graczy, bez doświadczenia, ale myślę że musicie poczekać aż oni dorosną, nie zapraszać na sesje Andrewa bo jest stary i nie powinien grać z młodymi, bo to tworzy właśnie taką autosugestię na lidera. Oni sami muszą, a nie przy doświadczonym graczu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ruvus dnia Śro 16:59, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 17:05, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ruvus napisał: | (...) heh to MG powinien się zająć się tym by ktoś był samodzielny, to pomysł na postać, podpowiedź dotycząca gry, zadania, ustalania działań, Tworząc postać nie wystarczy wypełnić statystyki i wymyślać sobie wygląd...
Finek wiem że odpisałbyś krytycznie gdybym nie napisał tego ! ____>
Że! Wiem że MG ciężko jest ogarnąć młodych graczy, bez doświadczenia, ale myślę że musicie poczekać aż oni dorosną, nie zapraszać na sesje Andrewa bo jest stary i nie powinien grać z młodymi, bo to tworzy właśnie taką autosugestię na lidera. Oni sami muszą, a nie przy doświadczonym graczu. |
Nie, nie odpisałbym. Bo same cyferki to nic. Nigdy nie twierdziłem, że cyferki to cała postać. To POMOC w stworzeniu postaci.
Każda z postaci miała własny cel. Miała swoją motywację. Co i tak przedkładało się na oddanie dowodzenia.
Co do wieku, to to jest ciekawy argument. Bo z Bieniem też tak jest, że łatwo mu dowodzenie oddają. Jak graliśmy bez Andrzeja w TW2k, to dowodzenie spadało na Bienia. Więc może to jest punkt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Śro 17:08, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|