|
Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MrGollum
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:26, 23 Gru 2006 Temat postu: Denerwujące zachowania graczy |
|
|
Napewo każdemu Mistrzowi Gry zdażyło się że gracze zepsuli całą sesje. Czasem jest też tak że MG przygotowuje przez długie godziny świetny scenariusz , który gracze przez głupotę rozpieprzają w kilkanaście minut.
Ja na swoim koncie mam już kilka "średnich" sesji które poprowadziłem. I dostrzegłem że najbardziej denerwujące jest jak gracze zamiast działać razem , zaczynają rywalizować między sobą. W takich przypadkach sesja się kończy tym że gracze zabiją nazwajem siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sob 15:51, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Znam to...
U mnie na szczęście gracze nigdy nie mieli skłonności do zabijania się wzajemnie. Ale mają wielką tendencję do używania planu B i pakowania się we wszystkie kłopoty.
Jednak powiem tak:
Jeżeli gracze się dobrze bawili zabijając siebie nawzajem, to sesja była udana. Taka już dola MG. Czasami gracze przez głupie zachowania rozwalają cały scenariusz. W kfiatkach z sesji masz przykład jak gracz zniszczył całą sesję o intrydze o przejęciu planety. Ale jego ucieczka (dwukrotna) tak wszystkich rozbawiła, że pomimo, że gracze nie zajęli się tym, co było w scenariuszu, sesję uważam za udaną. A zmieniajac trochę detali ten sam pomysł użyłem potem na innej planecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrGollum
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:07, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
plan B.... Ja naszczęscie pokazałem już graczom którzy u mnie grają że plan B kończy się tylko jednym - śmiercią większośc lub wszystkich graczy :] Na sesjach w klimatach grozy nie ma miejsca na Plan B czy też inne głupie tego typu pomysły
A co do rywalizacji o której mówiłem - miałem kiedyś tak że drużyna podzieliła się na 2 grupy dwuosobowe. Było to fatalne ponieważ można powiedzieć że prowadziłęm dwie sesje - raz dla tych , dla tych. Było to złe dla mnie jak i dla graczy którzy przez większośc czasu nie mieli co robić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sob 16:12, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Cóż... Sesji grozy na pewno nie da się tak prowadzić.
U mnie to gracze zazwyczaj odstawiają parodię heroika. A nie mam jakoś serca do zabijania graczy. Może dlatego, że na pierwszych sesjach SW RPG D20 średnio ginęła 1 osoba na sesję. Teraz coś gracze coraz cześciej ratują się w cudowny sposób (ale aby nie było za łatwo tracą wyposażenie lub ktoś ich ściga i chce zabić).
Plan B u moich graczy (jak w podpisie) to ulubiony sposób grania moich graczy. I nie stosuję podziału. Czy gracze chcą czy nie muszą siedzieć razem. A to, czy odegrają to, że są podzieleni to już tylko ich sprawa. Podział trwa tylko kilkadziesiąt sekund i zazwyczaj jest to pojedyncze zdanko, czy pytanie do MG o którym nie chce, aby gracze wiedzieli.
I to pomogło! Gracze nie mogąc knuć przeciw sobie (Pozdrawiam Kwaka, który mnie w RPG wprowadził, a w knowaniach był pierwszy) zaprzestali tego typu akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gib_gibon
Przybysz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sob 17:14, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Pamiętam taką przygodę, którą prowadziłem prawie 3 lata temu. Były to początki naszego RPG-owania jeden z graczy siedział cicho przez większość sesji. Postanowiłem dać mu jakieś istotne zadanie w scenariuszu, na które poświęce 10 - max 15 minut. To był mój największy błąd, cichy gracz zamiast wykonać wbrew pozorom łatwe zadanie jak najprościej to on krążył wokół niego nie mając pojęcia jak się do niego zabrać i z 10 minut zrobiło się najpierw 20 potem 30 a skończyło się na 40 minutach gry. Pomimo tego sesja była bardzo pamiętna gdyż wszyscy pokładali sie ze śmiechu słuchając kolejnych propozycji "cichego".
I to kolejny problem gracze zaczynają doszukiwać się podstępu w najmniejszych szczegółach czasem zaczyna być to bardzo wkurzające dla MG.[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:17, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Panowie, taka jedna sprawa, rozumiem że scenariusz jest jak najbardziej potrzebny, ale zapominacie o jednej rzeczy, To Mistrz jest dla graczy a nie gracze dla mistrza, możecie mnie poprawić, jeżeli się mylę, ale nie mozna się trzymać ściśle scenariusza, on jest tylko pomocą dla tworzenia przygody, najlepszy w tym wypadku nie byłby sam scenariusz ale jakiś konspekt, i to dość ogólny aby mozna by go łatwo zmodyfikować w czasie trwania przygody. jako gracza mało mjnie obchodzi ile czasu poświęcił Mistrz na tworzenie scenariusza, ja mam się dobrze bawić, tak samo mało mnie obchodzi że scenariusz się sypie, bo my gracze nie robimy tego czego oczekiwał Mistrz, RPG nie są grami linioowymi, dlatego zawsze chylę czoła przed Rudym, który potrafił wprowadzać zmiany w przygodzie w każdym momencie. Oczywiście przygody Rudego i kontakt z nim tylko w małych dawkach był bezpieczny dla ludzi, pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:35, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z przedmówcą, ale tylko do pewnego stopnia, scenariusz jest bardzo ważny, dobrze jest mieć poukładane wszystko pokolei: co, jak i gdzie. Jeśli gracze nie chcą iść zgodnie ze scenariuszem, ich strata, nie wykorzystałem wszystkiego dziś zrobie to kiedy indziej... wszystkiego nie da się przewidzieć, gracze postawieni w danej sytuacji zachowują się często w sposób wysoce irracjonalny, ale cóż takie ich prawo i trzeba się albo na nich obrazić i wszystkich pozabijać ( raczej nie polecam ), albo poprowadzić dalej, pozwolić im kosztować wolności wyboru i konsekwencji ich działań (czasami bardzo bolesnych )
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie 0:07, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Andrew, tj. Lordzie Marvel...
U mnie niejeden raz zrobiliście przecież coś takiego. A na Frontier RPG na zasadach D20 to już zupełnie. Pamiętasz jak Judio ukradł nie ten statek co trzeba?
MG powinien przede wszystkim umieć improwizować, a w scenariuszu zapisać najważniejsze fakty. I najlepiej niech przygotuje się na każdą możliwość (staram się tak robić), aby nie zdarzyła się sytuacja, jaką ja zrobiłem jednemu MG (Kadeshar), gdy go tak zatkałem, że prawie samemu planetę zrobiłem (u mnie by gracze coś takiego spróbowali, ale by się zdziwili....)
Piotrasie, a w drugim poście tematu to o czym napisałem?
Cytat: | Jeżeli gracze się dobrze bawili zabijając siebie nawzajem, to sesja była udana. Taka już dola MG. Czasami gracze przez głupie zachowania rozwalają cały scenariusz. W kfiatkach z sesji masz przykład jak gracz zniszczył całą sesję o intrydze o przejęciu planety. Ale jego ucieczka (dwukrotna) tak wszystkich rozbawiła, że pomimo, że gracze nie zajęli się tym, co było w scenariuszu, sesję uważam za udaną. |
Ja tam lubię improwizować, choć czasami zdarzają się wtedy potknięcia... Ostatnio musiałem improwizować. Dla nastroju naokoło pewnego artefaktu był narysowany heksagram i 6 świeczek... Jedna BG zna sie trochę na magii i zaczęła podejrzewać krąg ochronny. Tak zaimprowizowałem, że o coś takiego mi chodziło, że bała się w końcu do tego zbliżyć....
Jeżeli MG nie umie improwizowqać, a tylko umie trzymać się sztywno scenariusza, to nie będzie się bawił, gdy scenariusz się sypnie. A umiący improwizować będzie się dobrze bawił nawet wtedy, gdy BG zamiast ratować świat pójdą okraść największy skarbiec w okolicy i zabić pracodawcę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrGollum
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:43, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jeśli mówimy tu o sztywnym trzymanu scenariusza to powiem wam szczerze że , jak prowadze i gracze zrobią wszystko krok po kroku i niczym mnie nie zaskoczą to dla mnie sesja była "średnia" jako dla Mg Improwizacja to podstawa..
Jednak temat ten nie jest o scenariuszach i impowizacji - dlatego chciałbym abyście się trzymali tematu i mówili o tym co w graczach wam przeszkadza -
I właśnie sobie przypomniałem o "budowniczych" Gracze którzy jak grają grzebią palcami w wosku i świeczce- bardzo typowe i wkurzające zachowanie. Sam nie wiem czemu tak jest , ale wielu graczy musi sobie coś lepić jak gra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 3:03, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wspominając o tych którzy są tak zainteresowani sesją, że grają sobie na komórce albo zaczynają czytać gazety które są akurat pod ręką, szewskiej pasji wtedy dostaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie 11:00, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Znałem gracza, który przez całą sesję robił tylko dwie rzeczy:
1. Czyścił blaster
2. Szedł za drużyną
W sumie się przydał, bo Boss miał na kim zademonstrować pierwszy cios.....
A rzeczą jaka mnie denerwuje na nocnych sesjach są gracze, co uważają to za dobrą okazję do picia. Nie mam nic przeciwko wypiciu czegoś, ale nie napruciu się, bo wtedy sesja legnie w gruzach. Jeden z graczy po takiej sesji nie wiedział dlaczego ma mniej kasy i dlaczego policjanci na Coruscant podejrzliwie go sprawdzali, gdy wrocił.
A o tym, że drużyna składająca się w 100% z Jedi jest notowana za próbę przekupstwa, to już go totalnie zaskoczyło.
Co tam się działo? Dowiecie się na kolejnym wydaniu Kfiatków z sesji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 11:12, 25 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm no to moze ja coś opowiem. Scenariusz był swietny. Wszystko się dobrze układało.. aż do pewnego momentu kiedy wyszła na jaw nieznajomość świata i nadpobudliwośc gracza. Mianowicie gracze chcieli cichaczem wydostać się z Niszczyciela Gwiezdnego... nawet neiźle im szło aż do momentu kiedy jeden z nich zauwarzył 2 szturmowców... ehh to była rzeź... Szturmowcy wezwali pomoc , Wooki się prawie spalił.. no ale było dużo śmiechu:]
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pon 12:30, 25 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie kilka razy uciekali z jednej celi (do której cały czas wracali). W końcu jeden zdradził, którędy uciekają zostawiając stoły z jadali ułożone w kształt drabiny. Następna osoba, co uciekała tym szybem wentylacyjnym, gdy zbliżyła się do stołówki wpadła na automatyczne działko strażnicze. Ale ucieczki z ISD: Predator były najlepsze... Czego to BG nie zwiedzili. Uciekali przez:
a) szyby wentylacyjne
b) wnętrze generatora pola (wyłączone)
c) pompę paliwową (prawie ich zabiła)
d) kajutę kapitana
Ogólnie. Zwiedzili prawie cały statek, zawsze szukając hangaru, aby zakosić maszynę (i co ciekawe zawsze jak tylko dosięgli powierzchni planety, to ją rozbijali)
Jednym z denerwujących zagrań graczy jest 100% poleganie na zasadach, gdy MG skryptuje wydarzenie. Tzn. MG zaplanował, że NPC ucieka BG. A BG zauważa, że ma szansę go dogonić. MG mówi mu, że nie uda to mu się i podkreśla kilkakrotnie, że na to nie pozwoli, a BG mimo wszystko to próbuje, bo zasady są po jego stronie. I co ten biedaczek MG ma zrobić? Podsunąć mu rozdział z teczki MG, gdzie pisze kiedy MG powinien oszukać zasady i kości? A jak to nie zadziała, to co?
Zazwyczaj wtedy stają się dziwne cudowne ocaleniia NPC, czy też przybywają posiłki, które mają za zadanie tylko zatrzymać BG, aby NPC wsiadł do pojazdu... Jakieś NO2 w pojeździe pojawia, itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruvus
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Wto 13:14, 26 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Tak JJ, paliłem się wtedy i dobrze mi było z tym Tylko bezradność mojego Teamu spierdoliła sprawę nieco, ale okey nie czepiam się, jak zaczęli wysadzać ściany pokładowe żeby uciekać... Okey ale co do tego psucia, bo gdy czasami graczom się źle grał tzn.: śmierdzi świeczka, lub boląca głowa nie daje myśleć, czasami jakieś głupie pomysły wpadają na myśl, więc czynniki zew i wew tez na to wpływają.
Ale czasami też MG nie potrafi wprowadzić w scenariusz lub mała wpadka może zakłócić kontinuum i może spowodować reakcje łańcuchową, tak to bywa... Byłem na sesji, która prowadzili gracze a MG odłożył swój scenariusz...a napisał go na 15 stron A4
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gib_gibon
Przybysz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 22:49, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
A ja tam uważam, że te "denerwujące zachowania graczy" a co za tym idzie niezbyt udana sesja od czasu do czasu powinna być, przecież nie wszystko musi układać się tak jak być powinno...A te "spalone" sesje przy których jest zazwyczaj dużo śmiechu miło się potem wspomina...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|