CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 21:20, 08 Mar 2007 Temat postu: Age of Pirates: Opowieści z karaibów |
|
|
Cytat: | Morze.... Morze pamięta wszystko.... Jego fale niosą echa dawnych bitew, gdy Młoda Republika walczyła o niepodległość. Zwycięstwo wydawało się bliskie, gdy nagle.... ZDRADA! |
Tak zastanowiłem się kiedyś... Co robiłby Gunter Prien, Herbert A. Werner czy Kretschmer*, gdyby urodzili się kilka wieków wcześniej i w innym miejscu (tzn. nie w Niemczech (Prusach))... Jeżeli morza i oceany ciągnęłyby ich, to czy spędzili by resztę życia wożąc tytoń i wanilię na pokładzie statku Morning Star? <kto zna ten film z którego pochodzi ta jednostka, to pozdrawiam> Czy raczej wciągnęliby na masz Jolly'ego Roger'a i ruszyli na morza i oceany? A może zaciągnęli by się jako kaprowie i dzielnie służyli sobi... znaczy swojej ojczyźnie :kroliczek:
*Dowódcy U-Bootów... Zewnętrzni to podwodne asy...
Nie mnie odpowiadać na to pytanie, fakt, że ta druga i trzecia opcja brzmią bardziej prawdopodobnie. A skąd u takiego fana U-Bootwaffe nagle takie zastanowienie? Stąd moi państwo:
[link widoczny dla zalogowanych]
Age of Pirates: Opowieści z Karaibów
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Age of Pirates to morska gra role-playing, poświęcona przygodom piratów na Karaibach w XVII wieku. Produkcja studia Akella odtwarza niemal wszystkie aspekty awanturniczego, korsarskiego żywota i pozwala wcielić się w jedną z dwóch, unikatowych postaci - łowcę skarbów Blaze’a albo rudą piękność Beatrice. Niezależnie od wyboru, gracz będzie musiał dowodzić swym statkiem na niespokojnych wodach, handlować towarami, atakować konwoje, wykonywać zadania, rozbudowywać flotę, podbijać kolonie i wykonywać wiele innych czynności.
Co więcej, gra pozwala kapitanowi na opuszczenie statku i poruszanie się po malowniczych miastach Karaibów w trybie trzeciooosbowym. Spaceruj po koloniach, walcz na rapiery i wyzwij na pojedynek innych kapitanów! W Age of Pirates zabawa nie ma końca!
Charakterystyczne cechy
Najnowsza wersja, zawierająca patch 1.4.
Kontynuacja niezwykle popularnych gier Sea Dogs, Age of Sail II i Pirates of the Caribbean (ponad 1,5 miliona kopii sprzedanych na całym świecie).
Zostań piratem, rozwijaj swoje zdolności, stawaj do walki z wrogami, podbijaj serca dam i zdobywaj skarby!
Całkowita wolność bez ograniczeń fabuły - rób, co zechcesz, ale licz się z konsekwencjami!
Weź udział w bitwach morskich z udziałem 16 różnych modeli statków, które można rozbudowywać i usprawniać.
Prowadź do boju grupy nawet sześciu statków, które przyniosą chaos i zniszczenie wrogom.
Zmierz się z trudnymi warunkami pogodowymi i potężnymi sztormami, zarówno za dnia, jak i w nocy.
Podbijaj kolonie, zarządzaj nimi i rozbudowuj je o nowe budynki.
Dołącz do rozgrywek wieloosobowych z udziałem 16 innych graczy.
Stań się prawdziwym wilkiem morskim w czterech dostępnych trybach multiplayer.
Podziwiaj wspaniałą, trójwymiarową grafikę. |
A teraz coś odemnie....
Początkowo gra mnie zawiodła na całej linii. Spodziewałem się kontynuacji Sea Dogs 2 (dzięki licencji nazwanej Piraci z Karaibów) a tymczasem twórzy wrócili do Sea Dogs i po raz kolejny zrobili krok do przodu... Najbardziej żałuję odcięcia kilku przygód na lądzie (w AoP ląd został tylko jako miasta i jedna lokacja z ukrytym skarbem)... Te eskapady czy umawiania się z przemytnikami na obrzeżach minęły bezpowrotnie... Ale to co doszło jest znakomite...
Drugą rzeczą, która mnie zaskoczyła (tym razem pozytywnie) był rozbudowany system rozpoczęcia gry. Nie myśląc ani chwili zacząłem od najtrudniejszego... Nigdy w życiu tak często ekranu odczytywania nie widziałem... Pierwszy tydzień gry to była mordęga. Ale uparłem się i w końcu to moja Gloria-Victoria zaczęła być ścigającym, a nie ściganym!
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdy opanowałem już wszystkie wymagane techniki, aby móc podziwiać Karaiby okazało się, że gra jest wspaniała w tym, co oferuje. Choć zejścia na ląd ograniczają się tylko do wizyt w porcie ( i jednej jaskini) , to walka na morzu to przygoda sama w sobie. Mój pierwszy pojedynek Slupem z tłustą karawelą trwał (licząc odczytywanie gry) 3h! <bez odczytywania tylko jedną>. Takie ciężklie zwycięstwo podnosiło na duchu!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciężkie... To mało znaczące słowo... Na najtrudniejszym poziomie jest to jedna z najtrudniejszych gier w jakie grałem! Pewnie dlatego początkowy statek jest jedną z najszybszych (choć i najsłabszych) jednostek. O ile przeżycie (ucieczka lub wykupienie się) nie jest rudne, to zwycięstwo (a więc łupy, zdobyty okręt i ewentualni niewolnicy) smakuje wyśmienicie (załodze także, bo po zwycięstwie morale rośnie)! Ważna jest także załoga. Od jej morale i wyszkolenia zależy jak poradzi sobie w walce i czy nie rzuci się na ciebie, aby cię zabić podczas rejsu (gdy złota, przygód i żywności mało)
[link widoczny dla zalogowanych]
Jednostki.... Choć nie ma ich za dużo, każdą można ulepszać, choć wszystko ma swoje wady i zalety.. Jedwabne żagle są lepsze i jednostka płynie szybciej, ale jednak jedwab jest taki delikatny... Miedziany pancerz doskonale chroni przed lellkimi działami, ale waży swoje i zapomnij o szybkości. Za to wybieranie koloru i godła na żaglach jest bardzo fajne... Nic nie stoi na przeszkodzie, aby fregatę wyposażyć w czarne żagle. (jeszcze tylko znaleźć kapitana Jack'a Sparrowa i nazwać okręt Czarną Perłą i robimy własnych Piratów z Karaibów)
[link widoczny dla zalogowanych]
Lecz nie tylko wrogie mocarstwa i piraci są zagrożeniem... Czasami trzeba także zmierzyć się z innymi kłopotami. Długi, zbuntowana załoga, brak żywności, sztormy i huragany. Życie nie jest w końcu usłane różami, a żaglowiec nie ma takiej dzielności morskiej jak U-Boot. Pokaźny sztorm może wykończyć każdy okręt, bez względu na wielkość... Tylko doświadczony marynarz da sobie radę z żeglugom po Karaibach!
[link widoczny dla zalogowanych]
Różnorodność misji jest bardzo duża. Misje przewozu osób, towarów, zatopnień, dostarczenia niewolników, eskory, oblężenia, przemyt czy choćby piracenie na własną ręke mogą dostarczyć nie lada wrażeń... Jednak warto pamiętać, że wszystko co robimy odbija się na naszej reputacji, więc nie warto robić sobie zbyt dużej ilości wrógów. Najlepiej skupić się na jednym mocarstwie, aby u innych każda wizyta w porcie nie zaczynała się od kanonady z lokalnego fortu. Zawsze można do wrogiej kolonii się zakraść, ale na pewno nie pozwolą skorzystać ze stoczni czy doku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Gra nie jest idealna. Ale jest bardzo dobra! I do tego tania (tylko 29,90zł). Gwarantuje długie godziny wspaniałej rozrywki i swobodę której dziś nie prezentuje prawie żadna dzisiejsza gra (choć gdzie jej tam do swobody Frontiera)...
Więc na co czekasz? Wysupłać pieniędze z portfela/od matki/brata czy skąd tam jeszcze, biegiem do sklepu i do zobaczenia na morzach i oceanach! Czy oprzesz się zewowi niezmierzonego morza?
[link widoczny dla zalogowanych]
Ps. Jak zobaczycie na horyzoncie korwetę Gloria-Victoria, to biała flaga na maszt i zgłosić się, że jesteście klubowiczami bastionu... MOŻE WAS OSZCZĘDZĘ!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|