Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki  Bastion Strona Główna Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion
Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Upadła Gwiazda - Gloria-Victoria (elfi slup z Waterdeep)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Sesje forumowe / Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotras_Binias
All Inclusive



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:57, 10 Cze 2010    Temat postu:

- A jaki mam inny wybór - odpowiedział Druss - przecież w tej ciężkiej kolczudze nie będę pływał w morzu
"Przysłuchujący się tej rozmowie Brek zapytał Drussa"
- Będziemy z nimi pracować? To może być interesujące


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:04, 10 Cze 2010    Temat postu:

*Schack znów uśmiechnął się lekko, po czym rzekł swym spokojnym głosem* Pod pokładem znajduje się specjalny przedział dla gości, są tam dość wygodne hamaki i to tam będziecie spać... *Już miał odejść gdy rzucił jeszcze szybko* Tak po za tym, Schack De'Ragoon, kapitan Schack De'Ragoon.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotras_Binias
All Inclusive



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:01, 10 Cze 2010    Temat postu:

- Miło mi poznać - odrzekł barbarzyńca i zwrócił się do swego kompana
- Bgtraaerw bihhgrat mollynt wootagdu
- Hgrraat heg juttwe loputre graahhoi - odpowiedział ork.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:23, 12 Cze 2010    Temat postu:

*Zbliżał się wieczór, słońce powolutku zanurzało się w wodach za horyzontem, świecąc przy tym czerwonym ,wręcz ognistym blaskiem. Gloria-Victoria płynęła popychana przez zimny wieczorny wiatr, wtem na horyzoncie ukazał się ku zdziwieniu załogi obcy statek... Zaniepokojony tym Schack swym powolnym krokiem szybkimi krokami podszedł do Lady Nasher i spokojnym głosem rzekł do kobiety*
-Pani oficer , proszę jak najszybciej dopłynąć do tego statku, najlepiej z prawej strony
-Tak, jest! *Krzyknęła Nasher, wydając kilka rozkazów odpowiednim marynarzom, w tym czasie kapitan zwołał do siebie większość najemników mówiąc donośnym, a zarazem zimnym głosem*
-Zaraz podpłyniemy do nieznanego nam statku, moi drodzy... Będzie cię mieli wreszcie okazje do wykazania się! wszyscy na prawą burtę i przygotować miecze, topory, łuki czy co tam macie! Jeśli to piracka hołota, niech ich krew zmiesza się z morską pianą, zrozumiano!?
-Tak, panie kapitanie! *Krzyknęło kilku z najemników, szykując się do obrony statku, w tym samym czasie obca korweta była już coraz bliżej, jednak jej żagle były zwinięte, nawet szczur lądowy zauważył by że dryfuje ona jakby dalej była w porcie mimo to kapitan nie odwołał rozkazu, samemu wyjmując swój półtora ręczny miecz by szybko użyć go w razie niebezpieczeństwa. Schack poczuł lekkie ściśnięcie w gardle, stara rana na szyi schowana pod kołnierzem płaszcza znów zaczynała osobie przypominać. Statek wyglądał na opuszczony, nie było widać śladów jakiejkolwiek walki co tym bardziej przerażało załogę Glorii, co musiało zmusić pasażerów do ucieczki z korwety...Żołnierze niepewnymi i ostrożnymi krokami zaczęli za pomocą specjalnego mostu , rozstawionego na szybko, pomiędzy statkami, przechodzić na obcą łajbę*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Trickster dnia Sob 11:29, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wwozniak007
Przybysz



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Nie 13:38, 13 Cze 2010    Temat postu:

Najemnik przygotował swój łuk, po czym szeptem powiedział:
-Inna, idź pierwszy, będziemy cię ubezpieczać-Lew skinął czarną głową, po czym cicho podszedł do drzwi jednej z kajut, ostrożnie podszedłem i otworzyłem drzwi po czy zajrzałem do środka.
Widać było że należała do kapitana, wszędzie były mapy, globusy i kilka skrzyń na ubrania. Poza tym krzesła, duże biurko oraz stół na którym leżała lampa.
Po obejrzeniu, poszliśmy z Inną do następnej kajuty, otworzyłem drzwi i zobaczyłem że w środku stoi jeden z najemników:
-I co? znalazłeś coś?-zapytałem, najemnik nagle się odwrócił, widać było że chowa coś do kieszeni.
-Nie, nic-odpowiedział
-A co przed chwilą schowałeś do kieszeni?-najemnik wyjął szczerozłoty kompas-I to jest nic?-chwila ciszy-dobra nie powiem nikomu, a masz tego więcej?
-Znalazłem tylko ten jeden, ale chyba tam jeszcze coś leży-wskazał na biurko.
Podszedłem do biurka, na nim leżała mapa i globus jak poprzednio, kiedy zajrzałem do szuflady zobaczyłem stertę papierów po czarach, wszystkie puste:
-Po co im tyle zwoji?tu jest ze 20 pustych pergaminów.
-Nie wiem, ale tu musiał mieszkać ktoś naprawdę mądry, odczytanie run to prawdziwa sztuka.
-Masz racje, jeśli coś jeszcze znajdziesz powiedz, idę obejrzeć kolejny pokój.
Po powiedzeniu tego wyszedłem z kajuty i udałem się do następnej,
Była ona podobna do pierwszej aczkolwiek urządzona z większym przepychem. Na stole leżała mała książka ze złotą ramką,
przyjrzałem się jej, otworzyłem i zobaczyłem że to dziennik jednego z marynarzy. Pierwsze wpisy dotyczyły normalnego kupieckiego życia, napisane było że statek ten kursował pomiędzy Amn, Wrotami Baldura i Waterdeep.
Jednak 3 ostanie wpisy różniły się od pozostałych:
-12 Eleasias 1372 (8 miesiąc)
Coś dziwnego się dzieje na pokładzie... Kilku załogantów przyszło dziś do mnie, że ich wolałem, choć byłem tu cały czas. Potem widziałem, jak jeden z marynarzy wchodził do kambuza, ale cała załoga była na żaglach. Widma? Ale przecież... zabiłyby nas...
-15 Eleasias 1372
Nie mogę znaleźć tego wpisu. Widziałem dziś osobę dopisującą coś do tego dziennika. Maczała pióro w atramencie i pisała... Ale nie ma żadnego wpisu! Nocą widziano szkielet z lunetą na bocianim gnieździe... Ale jak Scott wspiął się na nie, nikogo tam nie było. Robimy zwrot na Wrota Baldura. Nie płyniemy do Amn. Tu potrzeba chyba kapłana
-16 Eleasias 1372 <strasznie niewyraźne pismo>
Niech nas Bogowie mają w swojej opiece. Wpadliśmy w najgorszy sztorm, jaki widzieliśmy w życiu. Pojawił się znikąd i tak samo.... <wpis ucięty>
Natychmiast pobiegłem do Kapitana Schack`a aby mu to pokazać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wwozniak007 dnia Nie 14:44, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:42, 13 Cze 2010    Temat postu:

*Schack odebrał dziennik od najemnika dziękując mu skinięciem głowy. Przeczytał z ciekawością ostatnie wpisy na statku, po czym spojrzał na bocianie gniazdo gdzie według notesu miał znajdować się szkielet z lunetą, lecz nic nie zauważył, zszedł na tajemniczy okręt swymi ciężkimi i wolnymi krokami, po chwili namysłu krzyknął do najemników przeszukujących okręt*
-ŻOŁNIERZE!!! DO MNIE NATYCHMIAST!!!
*Gdy przybiegli obładowani po brzegi skarbami drugiego statku, kapitan westchnął cicho i rzekł swym donośnym ,zimnym głosem mierząc ich zabójczym spojrzeniem*
-ODŁOŻYĆ WSZYSTKO NA MIEJSCE!!! TEN STATEK JEST PRZEKLĘTY, KTO ZECHCE SPROWADZIĆ NA MOJĄ ŁAJBĘ KLĄTWĘ ,KTÓRA ZABIŁA ZAŁOGĘ TEGO STATKU SPOTKA SIĘ Z MOIM MIECZEM!!!
*Kilku marynarzy wyjęło swą broń i ustawiło się za kapitanem, gdyby u któregoś najemnika wygrała chciwość. Schack uśmiechnął się lekko i krzyknął do załogi statku*
-PRZYPROWADZIĆ TUTAJ KAPŁANA!!! PEWNIE DARMOZJAD CHLEJE POD
POKŁADEM!!


(Edytowałem gdyż ucięło mi jedno zdanie)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Trickster dnia Nie 17:52, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Nie 18:25, 13 Cze 2010    Temat postu:

-O ile taki kapłan wystarczy... - mruknęła Lady Nesher - Teraz trzeba pilnować wszystkiego... A jakiś nieumarły wbije nóż w czyjeś serce? Widma mogły już przejść na jednostkę. - odpowiedziała wskazując na pusty okręt i trap łączący obie jednostki, po czym odwróciła się i oddaliła się w stronę mostka, gdzie niedaleko koła sterowego stał "Kusznik". Kusznik podrapał się tępym bełtem po głowie. Był to znak, że nikt ich nie podsłuchuje. Lady Nesher odezwała się cicho do niego:
-Świetnie. Jeżeli przez jego chęć chwały, przeklnie ten okręt, to będzie pewne, że odbiorą mu dowodzenie... A jakby co... Masz dalej ten sztylet z rękojeścią z kości, prawda? - zapytała człowieka, który w odpowiedzi uśmiechnął się złośliwe. Lady Nesher jednak odpowiedziała: - Ale to jeszcze nie teraz... Zobaczysz, że ta hołota jeszcze pożałuje tego, że ośmieliła się objąć dowodzenie.
Lady Nesher rozejrzała się wokoło i odeszła od kusznika jakby nigdy nic.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Nie 18:37, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:48, 13 Cze 2010    Temat postu:

*Kapłan przybiegł zmachany, poprawiając na szybko swój płaszcz, lecz gdy przeczytał ostatnie wpisy dziennika, które pokazał mu kapitan zrobił się okropnie blady i zapytał Schack'a*

-Cz cz czy a a aby nap na pewno muszę tam iść!?

*Schack zdziwiony postawą kapłana rzekł lekko zirytowany*

-Tak, na pewno...

*Patrząc, że zaraz słońce schowa się w morzu i nastanie ciemność, popędził go ruchem ręki. Jednak widząc jego niechęć i strach, krzyknął do Lady Nasher kręcącej się po pokładzie Glori*

-PANI OFICER! JAK TYLKO KAPŁAN ODPRAWI POTRZEBNY RYTUAŁ, ZBIERZE PANI ODPOWIEDNIĄ ILOŚĆ OSÓB DO OBSŁUGI DRUGIEGO STATKU! JA NIM POKIERUJĘ!

*Gdy kapłan z przerażeniem wygłaszając specjalne formułki zaklęć łaził po łajbie, kapitan rzekł do najemników penetrujących okręt.

-Zostaniecie na tym statku, gdyż marynarze bywają bardzo przesądni i mogą obawiać się przeniesienia klątwy na Glorie...

*Jeden z żołnierzy z zdziwieniem zapytał kapitana wchodzącego na pokład przeklętego statku*

-Kapitanie, czy wierzy pan w tą klątwę?

-Nie, ale tylko głupiec by to zignorował....*Rzekł Schack uśmiechając się jakby sam do siebie i podziwiając drugi okręt*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Trickster dnia Nie 19:49, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotras_Binias
All Inclusive



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:02, 15 Cze 2010    Temat postu:

Barbarzyńca patrzył ze znużeniem na działania załogi okrętu, zbyt długo się już nudził
- Może przeniesiemy się na ten drugi okręt? - zapytał orka.
- Dlaczego nie, może na nim wydarzy się coś interesującego - odpowiedział Berk
- Poczekaj zatem, idę do naszego ulubionego kapitana he, he, he - powiedział wojownik
"Chwilę później stał już obok dowódcy statku"
- Kapitanie mam sprawę, mogę wraz z moim przyjacielem przenieść się na ten opuszczony okręt? Ja tam się klątw nie lękam. Mój towarzysz też nie należy do tchórzy. Zgodzi się Pan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:49, 15 Cze 2010    Temat postu:

*Znów zmierzył orka wzrokiem ,po czym rzekł z uśmiechem* Mu raczej niestraszna klątwa, jednak pamiętajcie wchodzicie tu na własną odpowiedzialność...*Umilkł na chwilę jednak zauważył idących w jego kierunku kilkunastu przerażonych marynarzy. Schack poklepał jednego z nich po ramieniu dla otuchy, a następnie krzyknął do Lady Nasher*
-Pani Oficer! Natychmiast podnieść żagle! Będziemy...*Spojrzał na nowy statek z nieukrywalnął radością i dokończył zdanie, krzycząc*...tuż za wami!
*Po czym sam stanął przy sterze przeklętego statku i wydał kilka rozkazów do odzielonej grupy marynarzy, by jak najszybciej wypłynąć. Już po kilku minutach korweta ruszyła, przebijając się przez morskie fale, jednak słońce już zaszło i oprócz gwiazd i księżyca, widok oświetlały tylko specjalne okrętowe pochodnie.

Tymczasem jeden z najemników przeszukiwał w celu odnalezienia czegoś przydatnego w czasie wyprawy, ładownie. Usłyszał tylko ciche skrzypnięcie drewna , po czym osunął się na ziemie, a z jego głowy ciekneła ciemna krew....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Czw 15:17, 17 Cze 2010    Temat postu:

Lady Nesher siedziała w kabinie kapitańskiej i kończyła wpis do dziennika pokładowego. Odnalezienie korwety jej bardzo odpowiadało, jednak spokoju jej nie dawał podział załogi.
O ile 6 marynarzy było w stanie zająć się slupem, aby nim manewrować, to 9 osób, które zostały przekazane na korwetę była w stanie naraz zajmować się tylko jednym masztem z trzech. I to przy pełnej obsadzie.
-Ciekawe, czy nasz kapitan z portowego rynsztoka wie, że jego załoga musi też spać. - powiedziała do siedzącego w fotelu "kusznika". Człowiek uśmiechnął się i odpowiedział:
-Pewnie zrzuci to na ciebie, że nie dałaś mu odpowiedniej liczby marynarzy.
Lady Nesher spojrzała znów do dziennika i przeczytała na głos:
"Na zdobyczną korwetę, zgodnie z rozkazem kapitana przekazano:
9 marynarzy, 10 żołnierzy, kapłana i 2 najemników, zatrudnionych prywatnie przez kapitana". Czyli na 1 wachtę przypada 3 marynarzy i 4 żołnierzy"... Licząc 1 przy sterze... Oni nie są w stanie nawet brasować żagli!
-Martwi cię to, Milady? - zapytał "Kusznik"
-Nie. - zaśmiała się, gdy nagle do drzwi zapukał jeden z żołnierzy pełniących wachtę na okręcie:
-Pani oficer. Z korwety machają do nas flagami.

Niecałą minutę później, Lady Nesher stała na dziobie jednostki wraz z kusznikiem, 1 marynarzem (drugi pilnował steru) oraz dwoma żołnierzami. Przez lunetę dojrzała stojącego na rufie marynarza, który dawał znaki flagami.
-Ciekawe. Postawił 1 marynarza przy sterze i obok drugiego. Pewnie dla towarzystwa. - powiedziała Lady Nesher - Co on nadaje... "U n-a-s w-s-z-y-s-t-k-o w p-o-r-z-ą-d-k-u. P-ł-y-n-c-i-e s-w-o-j-ą d-r-o-g-ą. P-o-w-o-d-z-e-n-i-a.
Kusznik uśmiechnął się:
-Skoro tak bardzo chce.
Lady Nesher odpowiedziała:
-Przy takim stanie załogi będzie lepiej, jeżeli popłyniemy wzdłuż wybrzeża. W razie kłopotów będzie nam łatwiej. Ster prawo na burt!
Wydała rozkaz Lady Nesher. Slup powoli skręcił i zaczął oddalać się od korwety. Nikt jednak nie zwrócił uwagi, że po chwili marynarz dający znaki flagami sygnałowymi po prostu się rozpłynął, niczym zjawa.

Minęło kilka godzin. Zbliżała się północ. Do Wrót Zachodu zostało jeszcze tylko 5-6 godzin rejsu. Marynarz stojący za sterem opierał się o niego znudzony, gdy na mostek wszedł elf i gnom. Gnom rzucił do sternika:
-Możesz iść do koi, przyszedłem cię zmienić.
Człowiek puścił ster i powiedział:
-A podać ci skrzynkę?
Gnom spojrzał na niego krzywo, po czym dodał z uśmiechem.
-Przyda się.
Elf rozejrzał się po mostku i powiedział:
-Mam dwa pytania. Gdzie jest Kilah, którego miałem zmienić?
Człowiek, niosąc skrzynkę powiedział:
-Poszedł do ładowni... - gdy elf dokończył:
-I gdzie zniknęła Gloria?
Cała trójka spojrzała za rufę, gdzie jeszcze kilka godzin temu płynął slup, a obecnie znajdowała się tylko ciemność. Załoganci spojrzeli na siebie i bez słowa rzucili się na pokład. Na pokładzie stała dwójka elfów, strażników. Gnom od razu krzyknął:
-Widzieliście Kilaha?
Elf, który miał być zmieniany odpowiedział:
-Tak. Poszedł do ładowni. A potem widziałem, jak wyszedł... znaczy to chyba był on... i poszedł na mostek.
Trójka marynarzy z mostka spojrzała na siebie. Gnom krzyknął:
-Valarian, bij na alarm, Kekh sprawdź ładownię! Ja obudzę kapitana!
Dwa elfy stojące na pokładzie zapytały tylko -Co się dzieje? - Ale pozostała trójka już się rozbiegła.

Kapitana obudził klang dzwonu pokładowego, po którym zaraz z hukiem otwarły się drzwi, gdy do kabiny wpadł gnom.
-KAPITANIE! GLORIA ZNIKNĘŁA!

[Informacja techniczna. Zedytowałem pierwszy post. Macie tam teraz wyszczególnione załogi obu jednostek.]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CMDR Blue R dnia Czw 15:19, 17 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:43, 17 Cze 2010    Temat postu:

*Kapitan otworzył niepewnie oczy widząc dwóch przestraszonych marynarzy, po czym szybko zarzucił na siebie płaszcz, wziął z sobą lunetę i jakby nic się nie stało, przeszedł obok dwóch zszokowanych postawą Schacka, korsarzy. Przeszedł swym wolnym krokiem na dziób statku, oparł się o drewnianą belkę i popatrzył w dal, po chwili użył swojej lunety, lecz w wszechogarniającej ciemności nie zauważył nic co mogło by przypominać Glorię. Z obserwowania wyrwały go słowa jednego z przerażonych marynarzy*
-Mó mówiłem, te ten st...statek jet przeklęty!
*Kapitan zdzielił go zimnym spojrzeniem po czym krzyknął do załogi*
-Ten statek nie jest przeklęty! Gloria jest szybszym statkiem i dlatego na chwilę zniknęła nam z oczu! Lady Nasher po prostu.....
*W tym momencie kapitan znikł z oczu załodze statku, z wielkim trzaskiem jakby coś pociągnęło go pod pokład, nie zdążył nawet krzyknąć. Kilku marynarzy rzuciło się w miejsce w którym znikł Schack, lecz pozostała tylko dziura, w dodatku powoli zapełniana przez wodę....
Tymczasem De'Ragoon oszołomiony tym co właśnie się wydarzyło, lekko otworzył oczy, widząc że jest ciągnięty za nogi przez jakąś dziwną istotę po drewnianym dnie statku. Zaczął się szamotać i wić, jednak potwór przypominający dorosłego człowieka pokrytego jakąś ciemnozieloną mazią był zbyt silny. Kapitan naglę otrzeźwiał i przypomniał sobie gdzie już kiedyś widział taką istotę, lecz nie na wiele mu się to zdało. Potwór rzucił nim o jedną z beczek, a gdy ten od rany głowy zemdlał powoli zniknął w cieniu słysząc krzyki marynarzy. Jeden z najemników siedzących na pokładzie statku chcący dostać się do Schacka zauważył niestety że "drzwi" są zamknięte od wewnętrznej strony, pozostała tylko dziura.

Na przeklętym statku zapanował chaos....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotras_Binias
All Inclusive



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 5:55, 18 Cze 2010    Temat postu:

"Dwóch dziwnych pasażerów patrzyło ze spokojem na to co dzieje się na statku"
- Chyba będziemy musieli troszkę się rozruszać i sprawdzić co też porwało kapitana - powiedział Barbarzyńca
- Ale tym razem - zaczął niewinnie Ork - to Ty będziesz robił za przynętę. Ostatnim razem prawie mnie dopadli
- Przesadzasz, byłem doskonale przygotowany na to co miało się wydarzyć, po prostu za wolno biegłeś Berk - odpowiedział Druss - Czas zacząć zabawę
"Po tych słowach barbarzyńca wyciągnął swój wielki topór i ruszył w kierunku ładowni, drzwi, które były zamknięte zupełnie mu nie przeszkadzały. Rozbił je w drzazgi. Jeżeli coś mieszkało pod pokładem niedługo pożałuje, że nie zmieniło adresu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trickster
Adept



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:15, 18 Cze 2010    Temat postu:

*Po rozbiciu drewnianych drzwiczek, na statku nastała chwilowa cisza. Załoga patrzyła z zdumieniem na orka i jego towarzysza, jednak tą chwilę przerwał cichy trzask. Jakaś lepka, większa od ludzkiej dłoni , ręka chwyciła Orka za nogę i spróbowała pociągnąć w dół, wgłąb ciemnej ładowni...*



*Gdy to się działo woda jak najcichszy zabójca, niezauważalnie dla marynarzy, powoli i systematycznie zalewała okręt....*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Nie 22:06, 20 Cze 2010    Temat postu:

Przerażeni marynarze zaczęli wyrzucać za burtę wszystkie beczki, drzwi i przedmioty, które uznali za potrzebne w ich szybkiej ewakuacji z okrętu. Niektórzy za burtę rzucali liny, niektórzy ewakuowali się bez przygotowania, dwóch marynarzy chwyciło za toporki i zaczęło odcinać bukszpryt. Jeden z niziołków ewakuował się, trzymając pod pachą dwie beczułki. Względny spokój zachowywał kapłan, który dość szybko starał się związać ze sobą trzy beczki.
Gnom spojrzał na stojącego obok niego elfa, który trzęsącą się ręką trzymał miecz, spoglądając na orka wciąganego pod pokład. Elf przeniósł wzrok na gnoma, który zapytał:
-Valarian, uciekamy?
Następnie nie czekając na reakcję elfa rzucił się w stronę rufy. Elf spojrzał na gnoma, przeniósł wzrok na dziurę i wsunąwszy miecz do pochwy powiedział do siebie:
-Jeszcze nie przejąłem wachty, wiec... - po czym czym rzucił się biegiem za marynarzem. W przeciągu kilku chwil w pobliżu dziury został kapitan, dwóch barbarzyńców oraz kapłan, który nie zważając na otoczenie starał się związać dwie beczki z zapasami. Jedyne co świadczyło, że wie o zagrożeniu, był pośpiech z jakim zajmował się swoim zadaniem. W tej chwili na pokład wybiegła czwórka żołnierzy (2 elfy ksieżycowe, 2 ludzi). Wszyscy mieli założone napierśniki, a w rękach trzymali rapiery.
-Kto nas ata... - zaczął elfi dowódca, ale zamilkł widząc, co się dzieje na pokładzie. Gdy zobaczył orka walczącego o to, aby nie dać się wciągnąć pod pokład, elfi dowódca zbladł jeszcze bardziej i zdołał tylko wyszeptać przekleństwo - Do stu sztormów...
Drugi z elfów wydarł się: - NA POTĘŻNY MIECZ VALKURA! CO TU SIĘ DZIEJE?!

****

W tym czasie na pokładzie Glorii-Victorii dochodziło do względnie spokojnej zmiany warty. Jedyny, kto z niej mógł być niezadowolony to słoneczny elf, którego krasnolud obudził mocnym uderzeniem mówiąc:
-Wstawaj słoneczny chłopaczku! Masz wachtę na bocianim gnieździe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Strona Główna -> Sesje forumowe / Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin