|
Forum Dąbrowskiego Klubu Fantasyki Bastion Klub Miłośników Fantastyki w Dąbrowie Górniczej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie 14:59, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy tylko znaleźli się w kabinie i Zabrak opuścił ich, Mistrz Sann zamknął drzwi i odezwał się do uczniów:
-Jedi musi obsehlwować otoczenie, aby wiedzieć, co się dzieje. Bez tej wiedzy, Jedi jest jakby głuchy. Można podjąć decyzję tylko widząc, ale czasami trzsheba teżsh usłyszeć, co się dzieje. Skupcie się. Przshypomnijcie sobie dhlogę, któhlą podążshaliśmy. -Hutt zwrócił się do człowieka
Wayne. Czy pothlafisz sobie przshypomnieć, jak wygląda z zewnątrzsh nasz okhlęt? - Po czym zwhlócił się do Foshanina
Shan. A czy ty pothlafisz sobie przshypomnieć, jak wygląda lądowisko, na któhym stoi nasz okhlęt?
Po czym Hutt złożył ręce na piersi, czekając na odpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Trickster
Adept
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:31, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Hmmmm, pamiętam że ma numer A32, jest dość duże....*Powiedział , próbując sobie na siłę przypomnieć jak wyglądało lotnisko, jednak nie zwrócił na nie wcześniej odpowiedniej uwagi*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bohutan23
Najemnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G
|
Wysłany: Nie 17:31, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
-Hmmm... pamiętam to, że posiada turbolaser na przodzie, że jest to typowy Jedi Justice Cruiser. Jest dość duży....- powiedziałem, próbując sobie przypomnieć budowę statku, niechętnie przyznając, że nie zwracałem uwagi na takie szczegóły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie 18:16, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
-To możshe odwhlotnie. Wayne. Zapamiętałeś coś z lądowiska? Albo Shan. Kojarzshysz jakieś detale naszego okrętu? - Zapytał basowym głowem tłusty Hutt, rozkładając ręce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bohutan23
Najemnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G
|
Wysłany: Nie 19:09, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
-No cóż, na pewno pamiętam to co powiedział przed chwilą Shen : ma numer A32, i jest na pewno duże, jeżeli jest w stanie pomieścić statek taki jak nasz. - odpowiedziałem mistrzowi
Zauważyłem na pewno parę innych statków.... - dodałem po namyśle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trickster
Adept
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:18, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
-Oprócz tego co powiedział Wayne jest do dość nowoczesny statek, wejście do niego jest skierowane ku północy, nasza kabina znajduje się tuż przy sterowni...*Powiedział Shen karcąc się w myślach za swoją nieuwagę*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie 20:02, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
-Cieszy mnie to, żshe jakby ktoś chciał zohlganizować na nas zasadzkę na lądowisku, to wy byście weszli w jej śhlodek. - Powiedział Hutt po czym kierując palec w stronę uczniów, karcącym głosem powiedział:
-Wiecie gdzie i po co lecimy? Tam trzsheba będzie bahldzo uważshać. Nie możshemy sobie pozwolić na nieuwagę. Obsehlwujcie. Przshyglądajcie się. Zanim podejmiecie decyzję, dobrzshe ją przemyślcie. Czasami jedna nieprzshemyślana decyzja pothlafi zaważshyć na losach całego uniwersum.
-Hutt opuścił palec i milszym głosem zapytał- Hlozumiecie, czy wam to wyjaśnić na przykładach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bohutan23
Najemnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G
|
Wysłany: Wto 13:34, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Słowa mistrza Sanna dały obu Padawanom sporo do myślenia. Zdali sobie sprawę, że jeżeli będą tak dalej postępować, to ich pierwsza misja nie skończy się dobrze. Dlatego też postanowili od tej pory nawzajem się wspierać i uważać na siebie.
Po kazaniu, mistrz Sann wraz z uczniami udał się na posiłek. Zarówno Shen jak i Wayne byli zadowoleni z jedzenia, jednak mało brakowało, żeby wszystko "oddali", kiedy mistrz Sann zapytał się, czy mają może "Huttyjski przysmak" na pokładzie. Widać było w tym momencie lekki uśmieszek na jego twarzy.
-Tylko żahltowalem, hehehe.....- powiedział widząc reakcję swoich uczniów. Po posiłku wrócili oni do swojej kabiny na spoczynek.
Podróż na Festę trwała około tygodnia. W tym czasie mistrz Sann nauczał swoich uczniów pokory i przekazywał im cenne rady ze swojego życia jako Padawan. Człowiek i Foshanin, nie chcąc popełnić tej samej pomyłki co poprzednio, słuchali go z wielką uwagą.
Minęła ona w miłej atmosferze, bez żadnych konfliktów ani problemów. Zauważyli statek republiki zmierzający w przeciwną stronę niż oni, jednak ani mistrz Sann ani jego Padawani nie zwracali na niego większej uwagi.
Tydzień później......
Planeta Festa. Cel pierwszej misji Padawanów mistrza Sanna. Mimo że uczniowie wyszukali już na Coruscant wszystkie informacje o niej, to nie byli przygotowani na to co zobaczyli. Wraz ze zbliżaniem się do miejsca lądowania można było zauważyć niezliczone góry lodowe i silne zamiecie, a temperatury zmniejszały się w rekordowym tempie.
-Mmmmmmisssstrzu Sannnnn.Zzzzza chwwwwillę bbbbędziemy lllądddowaać - powiedział Foshanin, wchodząc do pokoju. Mistrz Sann i Człowiek właśnie sprawdzali swój ekwipunek, oboje mający na sobie ciepłą odzież.
-Whlóż więc coś ciephlego, Shen - powiedział mistrz Sann, rzucając Foshaninowi jego kurtkę.
Po założeniu ubrania, Foshanin, stając koło Wayna, zaczął, tak samo jak on, sprawdzać swój sprzęt
*Po dwudziestu minutach, cała trójka czekała przed klapą na statku, czekając na jej opuszczenie. Po momencie klapa opadła. Rozpoczęła się pierwsza misja Padawanów.
Od razu po wyjściu ze statku spotkali pewną osobę. Spod grubej zimowej kurtki można było zobaczyć typowe szaty Jedi..... *
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bohutan23 dnia Nie 18:50, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią 20:11, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Hutt uśmiechnął się do oczekującej ich osoby i rozkładając ręce powiedział, wywołując tym samym chmury pary wodnej:
-Mistrzshu Hlancisis, całą naszą czwóhlkę bahldzo hladuje twój widok.
-Miło cię widzieć, Sanny. Witajcie padawani. - odpowiedział Thisspiasian - Witajcie na Fescie.
Hutt rozejrzał się wokół. Planeta nie sprawiała wrażenia przyjaznej do życia. Lodowe szczyty wyglądały na pozbawione życia, zupełnie przecząc słowom mistrzów o mieszkańcach planety. Tłusty Hutt zwrócił się do mistrza Jedi:
-Mistrzshu. Najpiehlw udamy się do znaleziska, czy w miejsce, gdzie podbrzshusze nie zamierzsha zostać zostać dla potomnych?
Mistrz Rancisis odpowiedział całkiem poważnie, jakby nie wychwytując kontekstu
-Aby wejść do ruin musicie być przygotowani. Chodźcie za mną.
Po powiedzeniu tych słów odwrócił się i zaczął sunąć w kierunku białych zabudowań, które widać było w pobliżu. Sann podążył śladem Thisspiasiana. Dość szybko dotarli do małych, prostych budynków górujących nad lodową pustynią. Jednak po dotarciu do nich okazało się, że budynki są budowane w głąb lodu. Mistrz Sann odezwał się:
-Domyślam się, żshe natrafiono na hluiny przshymierzshając się do budowy kolejnego domu, niephlawdażsh?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bohutan23
Najemnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G
|
Wysłany: Pią 11:04, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak - odpowiedział mistrz Rancisis, patrząc swoimi oczami przed siebie. Natrafiliśmy na nie, kopiąc fundamenty pod nowy dom. Z początku myśleliśmy, że to ruiny jakiejś starej cywilizacji, jednak później....... - przerwał, wzdychając - dziwne rzeczy zaczęły się dziać z robotnikami.
- Jakie hlzeczy ? - zapytał mistrz Sann, wyraźnie zaciekawiony sytuacją.
(- Myślisz że to sprawka ciemnej strony, Wayne ? - zapytał po cichu foshanin, idąc za mistrzami.
- Nie wiem, ale prawdopodobnie tak. Musimy być ostrożni, jeśli to prawda. Ciemna strona potrafi zrobić okropne rzeczy z tymi, którzy się jej poddadzą.....)
- Nie wiadomo do końca - ciągnął dalej mistrz Rancisis - ale prawdopodobnie to sprawka mrocznej energii, którą wyczuwam w tych okolicach- powiedział Thisspiasian, nagle zatrzymując się.
* Mistrz Sann odwrócił głowę w stronę swoich Padawanów, wiernie podążających za nimi.Patrząc na swoich młodych uczniów, uśmiechnął się do nich.
* Mimo ciepłych ubrań, cała trójka zaczęła odczuwać temperaturę panującą na Fescie. Po około 15 minutach drogi mistrz Rancisis się zatrzymał.*
- Oto wasze miejsce zakwaterowania - odparł, pokazując na górę przed siebie.
Była to dość szeroka góra, wysokości około 10 metrów. Pomimo zamieci można było zauważyć okna oraz drzwi. Sprawiała wrażenie solidnej, nie widać było żadnych dziur ani pęknięć, nawet z bliska. Na jej podnóżu można było zauważyć mały domek wbudowany w głąb góry.
- Niech wygląd zewnętrzny was nie omami - zwrócił się do Padawanów mistrz Rancisis. W środku jest ciepło.
Wyciągnąwszy z kieszeni mały, stalowy klucz, mistrz Rancisis otworzył drzwi.
- Odpocznijcie i ogrzejcie się. Za 2 godziny będę na was czekał przy placu budowy. Łatwo tam traficie, to tylko 20 minut drogi na północ. Wyjaśnię wam tam sytuację.Po tych słowach, po oddaniu klucza mistrzowi Sannowi, odszedł.
*Po chwili cała trójka znalazła się w środku.*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bohutan23 dnia Pią 22:32, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CMDR Blue R
Moe hobby to pisanie postów A.I
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 14:54, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście. Wnętrze "górki" było cieplejsze, wyłożone od środka jakimś dziwnym materiałem, zapewne izolującym wnętrze od temperatury otoczenia. W środku panowały iście pograniczne warunki. Kilka prostych mebli, maszynka obiadowa, urządzenie grzewcze i toaleta, stanowiły całe wyposażenie domku.
-Całkiem, całkiem - powiedział Hutt rozglądając się po pomieszczeniu Spodziewałem się gohlszych wahlunków.- Hutt odwrócił się do uczniów i powiedział- Słyszeliście, co powiedział mistshrz Hlancisis? Przshystosujmy się do planety i idziemy.
Padawani i mistrz rozgościli się w domku.
Minęło ponad półtorej godziny. W domku panowała cisza, którą przerywał tylko odgłos chrapania tłustego Hutta. Foshianin spojrzał na chronometr, a następnie na Wayne'a, zwracając jego uwagę na mistrza.
-Jak myślisz, powinniśmy go budzić? - zapytał towarzysza.
- Myślę, że tak - odpowiedział człowiek. Samo dojście na miejsce zajmie 20 minut, a nie chcemy się spóźnić na spotkanie z mistrzem.
Shen początkowo delikatnie zaczął szturchać mistrza, próbując go obudzić, ale w końcu spróbował postrząsnąć tłustą głową Hutta krzycząc- MISTRZU SANN!
Tłustego Hutta obudził ten krzyk. Zaskoczony zaczął rozglądać się naokoło, po czym zapytał:
-Co się stało?
-Mistrzu! - odpowiedział Foshanin - Spóźnimy się na spotkanie z mistrzem Rancisisa!
Oczy Hutta rozszerzyły się bardziej, gdy zorientował się, że znów prawie zaspał. Natychmiast zaczął zakładać płaszcz i poganiać padawanów, aby tylko dotrzeć na plac budowy.
Kilka minut później mistrz z padawanami kierowali się już na plac budowy. Choć stary Hutt starał się jak tylko mógł poruszać jak najszybciej, nie mógł dorównać padawanom, którzy co chwilę musieli zatrzymywać się, aby mistrz mógł ich dogonić. Dotarli na plac budowy lekko spóźnieniu. Mistrz Sann strasznie sapał, ale jako pierwszy odezwał się do czekającego mistrza Jedi.
-Przshephlaszamy za spóźnienie mistrzshu Hlancisis.
Thisspiasian odpowiedział spokojnym głosem:
-Nic się nie stało, Mistrzu Sann. - po czym odwrócił się i wskazał ręką na wykopany otwór -Chciałbym, abyście to zobaczyli.
Trójka przybyłych odwróciła głowy w kierunku głębokiego otworu, na dnie którego....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|